Stolicznaja idzie po Polmos

W grze o największy w Polsce polmos jest SPI, dystrybutor marki Stolicznaja. Stara się ją odzyskać rosyjski rząd, a spółką interesuje się Interpol.

W grze o największy w Polsce polmos jest SPI, dystrybutor marki Stolicznaja. Stara się ją odzyskać rosyjski rząd, a spółką interesuje się Interpol.

Do 24 lutego Ministerstwo Skarbu Państwa ma ocenić oferty prywatyzacyjne na Polmos Białystok, właściciela m.in. marek Żubrówka i Absolwent. Oferty złożyło ośmiu branżowych inwestorów. Wśród nich jest tajemnicza firma SPI Group z Cypru. Czyżby była powiązana z rosyjską SPI, prywatnym dystrybutorem, najlepiej sprzedającej się na świecie wódki Stolicznaja? A może firma powiązana jest z Sojuzplotimport Federal State Company (FKP), która należy do rosyjskiego rządu i też rości sobie prawa do Stolicznej?

Wszystko wskazuje na to, że właściwy jest pierwszy trop. Resort skarbu jest jednak oszczędny w informacjach dotyczących korzeni cypryjskiego inwestora.

Reklama

- Nie możemy na razie nic powiedzieć o powiązaniach kapitałowych firmy cypryjskiej i rosyjskiej. Rzeczywiście jednak SPI Group z Cypru napisał w ofercie, że jest dystrybutorem marki Stolicznaja - mówi pracownik MSP.

- Nie mogę mówić o zawartości ofert ani o oferentach. Z pewnością z powodu pochodzenia nie będziemy dyskryminować żadnego z potencjalnych inwestorów. Ocenimy oferty i w lutym podejmiemy decyzję o dalszym przebiegu prywatyzacji - stwierdza Dariusz Witkowski, wiceminister skarbu.

Stoli King

Resort może mieć jednak problem z oceną oferty SPI, bo wybór tej firmy może zakończyć się konfliktem z rosyjskim rządem. Według foodanddrinkeurope.com, brytyjskiego portalu internetowego, firma SPI zarejestrowana na Cyprze w 1992 r., kupiła na rosyjskim rynku prawa do marek Stolicznaja i Moskowskaja.

Dziś SPI działa też w Rosji. Według "The Moscow Times", jedną z głównych siedzib SPI jest także Szwajcaria. SPI należy do rosyjskiego magnata alkoholowego Jurija Szeflera, zwanego też Stoli King. Jest on również prezesem firmy. "The Moscow Times" napisał w 2002 r., że ściga go Interpol. Jurij Szefler był wówczas podejrzany o to, że groził śmiercią Władimirowi Loginowi, rosyjskiemu ministrowi rolnictwa, twórcy rządowego Sojuzplotimport.

"Łatwiejsze jest prowadzenie biznesu z biura na Zachodzie niż z więzienia na Butyrce. W tych okolicznościach nie wrócę do Rosji" - napisał The Moscow Times, cytując jeden z cypryjskich e-maili Jurija Szeflera.

Druga strona medalu

Wielu przedstawicieli branży nie uważa jednak Jurija Szeflera za przestępcę.

Przeciwnie - chętnie robi z nim interesy. Dość wspomnieć, że w listopadzie ubiegłego roku, brytyjski Allied Domecq (właściciel m.in. marek Ballantines i Malibu) podpisał umowę dystrybucji z Jurijem Szeflerem, uznając go tym samym za prawowitego właściciela do marki Stolicznaja.

Rządowy Sojuzplotimport próbował natomiast zarejestrować Stoliczną, Moskiewską i rosyjskie wina na rynku rumuńskim. Jednak administracja tego kraju uznała, że będzie to niezgodne z porozumieniami madryckimi i z madryckim Protokołem Światowej Organizacji Ochrony Własności Intelektualnej.

Na rumuńskim rynku wygrała SPI. Podobnie było w Wielkiej Brytanii i innych krajach.

Katarzyna Jaźwińska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: times | firma | "Ida" | skarbu | rząd | firmy | 'Ida' | Polmos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »