Zdaniem Katarzyny Groniec, macierzyństwo, a co za tym idzie – odpowiedzialność za drugiego człowieka i zależność od niego w znacznym stopniu ograniczają wolność i swobodę działania. Artystka przyznaje, że sama również czuje, jakby była w mentalnym więzieniu, z którego nie ma wyjścia. Dlatego tytuł jej najnowszej płyty „Zoo z piosenkami Agnieszki Osieckiej” nie jest przypadkowy.
„Zoo” Katarzyny Groniec to nie tylko zbiór znakomitych tekstów Agnieszki Osieckiej. To przede wszystkim studium przeróżnych emocji. Jest żal, płacz, wściekłość i aż chora z intensywności miłość. Artystka tłumaczy, że tytuł albumu nawiązuje do mentalnych klatek, w jakich tkwią ludzie, a z których czasem – zupełnie niepotrzebnie – usiłują się wyrwać.
– Jakkolwiek wszyscy w jakiś sposób dążymy do wolności, mamy marzenia o niej i wydaje nam się, że bywamy wolni, to jednak jest to bardzo złudne. Ja też nie jestem wolna. Jestem zamknięta i to bardzo mocno, na klucz – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Katarzyna Groniec.
Dodano:
Czwartek, 15 października 2015 (11:17)
Źródło:
Newseria Lifestyle-
Newseria Lifestyle/informacja prasowa