10 lat więzienia dla Andrzeja K. - założyciela parabanku Finroyal

Na 10 lat więzienia skazał w czwartek wrocławski sąd Andrzeja K. - założyciela parabanku Finroyal. Był on oskarżony o oszustwo wobec ponad 1700 osób, na łączną kwotę niemal 100 mln zł, kilkuset tysięcy dolarów oraz euro i kilkudziesięciu tysięcy funtów.

Na 10 lat więzienia skazał w czwartek wrocławski sąd Andrzeja K. - założyciela parabanku Finroyal. Był on oskarżony o oszustwo wobec ponad 1700 osób, na łączną kwotę niemal 100 mln zł, kilkuset tysięcy dolarów oraz euro i kilkudziesięciu tysięcy funtów.

W czwartek sąd uznał K. winnym wszystkich zarzucanych mu czynów i wymierzył łączną karę 10 lat więzienia oraz grzywnę w wysokości miliona złotych. Nakazał też twórcy parabanku naprawę wyrządzonych szkód.

Andrzej K. został oskarżony o to, że w okresie od listopada 2007 r. do 26 czerwca 2012 r. pełniąc funkcję dyrektora spółki Finroyal - FRL Capital Limited z siedzibą w Wielkiej Brytanii, za pośrednictwem biur operacyjnych mających siedziby w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu, doprowadził 1716 klientów Finroyal do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości w łącznej kwocie m.in. ponad 94 mln zł, 723 tys. euro, 65 tys. funtów brytyjskich, 705 tys. dolarów amerykańskich.

Reklama

Prokuratura zarzuciła również twórcy parabanku, że prowadził działalność polegającą na gromadzeniu środków pieniężnych osób fizycznych - obciążając je ryzykiem związanym z inwestowaniem - bez stosownego zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego.

Sędzia Tomasz Kaszyca w uzasadnieniu wyroku podkreślił, że materiał dowodowy nie budzi wątpliwości w zakresie winy i sprawstwa oskarżonego. "Finroyal była typową piramidą finansową, na której zarabiał jej twórca i pierwsi klienci, którzy szybko wycofali środki" - mówił sędzia.

Dodał, że klienci Finroyal byli zapewniani, że ich pieniądze są bezpieczne. "Ale ubezpieczenie nie dotyczyło strat poniesionych w wyniku działalności Finroyal. Firma była przedstawiania jako prężnie działająca spółka brytyjska, a prawda była taka, że w Londynie ta firma nie posiadała nawet biura" - mówił sędzia.

Sędzia podkreślił, że pieniądze wpłacane przez klientów Finroyal, Andrzej K. przeznaczał na "bardzo ryzykowne inwestycje". Środki "inwestowane były na rynku Forex i w spółki, które były nierentowne" - mówił.

Uzasadniając wymiar kary wymierzonej Andrzejowi K. sędzia podkreślił, że w wyniku jego działalności klienci stracili często majątek całego życia. "To było oszustwo na szeroką skalę i dotknęło wielu pokrzywdzonych" - powiedział sędzia.

Spółka Finroyal - FRL Capital Limited została zarejestrowana przez Andrzeja K. w 2007 r. w Wielkiej Brytanii. Firma nie posiadała zezwolenia na prowadzenie działalności finansowej ani w Wielkiej Brytanii, ani w Polsce. "Oskarżony stworzył pozory prowadzenia profesjonalnej działalności inwestycyjnej" - mówiła wcześniej prokurator Marta Ejfler. Andrzej K. w informacjach zamieszczanych na stronie internetowej spółki informował, że Finroyal jest firmą międzynarodową o długoletniej tradycji i współpracuje z dużymi bankami. Jak podkreśla prokuratura, nie było to prawdą, tak jak fałszywą informacją była ta, mówiąca o 88 milionach funtów brytyjskich kapitału zakładowego spółki.

"Ta otoczka oraz wysokie oprocentowanie tzw. kontraktów lokacyjnych, wahające się od 8 do 15 proc., zachęcało klientów do inwestowania. Często byli to ludzie, którzy powierzyli Andrzejowi K. wszystkie oszczędności. Minimalna wpłata wynosiła tysiąc złotych, ale zdarzały się też wpłaty w wysokości 2 mln zł" - mówiła wcześniej prokurator.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2018

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »