Budowa fabryki polipropylenu w Policach może się zamknąć w 5 mld zł

Projekt Polimery Police może kosztować do 1,52 mld euro. Około 60 proc. finansowania ma pochodzić z kredytów. Trwają w tej sprawie negocjacje z bankami. Spółka PDH Polska odpowiedzialna za realizację inwestycji zakłada też, że będzie potrzebować dodatkowo około 200 mln euro od inwestora zewnętrznego.

Inwestycja polega na budowie instalacji o mocy 437 tys. ton polipropylenu rocznie. Rozpoczęcie komercyjnej eksploatacji ma nastąpić w czwartym kwartale 2022 roku. Za projekt odpowiada spółka celowa, PDH Polska, w której blisko 60 proc. udziałów mają Police, a ok. 40 proc. Grupa Azoty. Inwestycja w 2024 roku ma zwiększyć przychody całej grupy o ok. 2,5 mld zł.

Podpisanie umów kredytowych z bankami ma nastąpić w drugim lub trzecim kwartale tego roku. Jak informują przedstawiciele spółki PDH Polska, rozmowy prowadzone są z kilkunastoma instytucjami finansowymi. Docelowo grupa chciałaby współpracować w ramach projektu z 6-7 bankami. W toku są też negocjacje z inwestorami, którzy mieliby wnieść ok. 200 mln euro w zamian za udziały w PDH Polska. - Nie możemy podawać nazw potencjalnych inwestorów, bo jesteśmy w trakcie rozmów. Są to inwestorzy strategiczni i finansowi, zarówno krajowi jak i zagraniczni - powiedział wiceprezes Grupy Azoty Paweł Łapiński.

Reklama

W ramach wkładu własnego, szacowanego na ok. 640 mln euro, ok. 326 mln euro ma pochodzić z kredytów bankowych Grupy Azoty, a 100-150 mln euro z emisji akcji Grupy Azoty Police (od inwestorów innych niż Grupa Azoty). Walne zgromadzenie Polic ma zdecydować 4 kwietnia o emisji akcji z prawem poboru (wartość oferty może wynieść 1,1 mld zł). Grupa Azoty zapowiedziała, że jest gotowa wziąć udział w emisji w ramach swoich udziałów.

Przedstawiciele Grupy Azoty podkreślają, że realizacja projektu Polimery Police zmniejszy ekspozycję firmy na segment nawozowy. W 2017 roku nawozy odpowiadały za 52 proc. przychodów grupy, produkcja chemikaliów za 29 proc., a tworzyw sztucznych za 15 proc. Za pięć lat nawozy mają generować 42 proc. przychodów, tworzywa 32 proc., a chemikalia 23 proc. Wskazują, że rynek jest perspektywiczny - produkcja tworzyw sztucznych rośnie w tempie 8,6 proc. rocznie, przy czym polipropylen staje się najbardziej popularnym z tworzyw (23 proc. udziału w rynku).

Paweł Łapiński wskazuje na znaczący deficyt handlowy produktów chemicznych w Polsce. W 2017 r. deficyt wymiany handlowej polskiej branży chemicznej wyniósł 22,6 mld zł, w tym w segmencie tworzyw sztucznych ok. 11,8 mld zł. Import polipropylenu w 2017 r. wyniósł ok. 435 tys. ton, a do 2022 roku ma przekroczyć 500 tys. ton. Ale niedobór podaży w przypadku polimerów odczuwalny jest również w Europie. - Grupa Azoty będzie miała dostęp do europejskiego rynku polipropylenu o wielkości ponad 12 mln ton rocznie - informuje Andrzej Niewiński, prezes PDH Polska. Wskazuje on na przewagi w postaci lokalizacji instalacji nad Morzem Bałtyckim, co umożliwia realizację dostaw produktów drogą morską na wiele rynków europejskich.

Wśród odbiorców polipropylenu są producenci opakowań do żywności, sektor gospodarstw domowych, motoryzacyjny, budowlany, przemysłowy i tekstylny. Przedstawiciele Grupy Azoty szacują, że po zakończeniu inwestycji Polska przeskoczy z dziewiątej na piątą pozycję wśród producentów polipropylenu w Europie. Wyprzedzać nas mają jedynie Belgia, Niemcy, Francja i Hiszpania.

morb

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2018

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »