18 mld zł to nierealna kwota

Minister A. Kamela - Sowińska konsekwentnie podtrzymuje swoje deklaracje dotyczące osiągnięcia w tym roku przez ministerstwo skarbu 18 mld zł z tytułu prywatyzacji. Analitycy z niedowierzaniem podchodzą do tych obietnic.

Minister A. Kamela - Sowińska konsekwentnie podtrzymuje swoje deklaracje dotyczące osiągnięcia w tym roku przez ministerstwo skarbu 18 mld zł z tytułu prywatyzacji. Analitycy z niedowierzaniem podchodzą do tych obietnic.

Jako całkowicie nierealne oceniają specjaliści podtrzymywane w dalszym ciągu przez minister skarbu Aldonę Kamelę - Sowińską deklaracje mówiące o osiągnięciu w tym roku 18 mld zł z prywatyzacji. W rozmowach z PG analitycy wskazują, że prognozy te były przygotowywane w całkowicie odmiennych realiach makroekonomicznych oraz przy zupełnie różnej od obecnej koniunkturze giełdowej. Dotyczy to zwłaszcza pakietu akcji TP SA. Trudno liczyć, że Francuzi będą skłonni płacić za te papiery znacząco wyżej, niż wycenia je rynek (wczoraj na 16 zł). Alternatywą może być zatem rozważana przez ministerstwo emisja obligacji zamiennych, bądź sprzedaż akcji emitenta na giełdach w Londynie i Nowym Jorku. Iwona Pugacewicz - Kowalska, analityk CDM Pekao uważa, że z tego tytułu do skarbu państwa wpłyną środki rzędu 7,2 - 7,4 mld zł.

Reklama

Kolejne znaczące pozycje, to sprzedaż pakietu akcji PKN Orlen (1,8 - 1,9 mld zł) oraz udziałów w Rafinerii Gdańskiej (1,1 - 1,2 mld zł). Rozbieżne opinie można usłyszeć natomiast na temat planowanej sprzedaży PZU. Minister A. Kamela - Sowińska podtrzymuje, że w grudniu do budżetu wpłynie 6,95 mld zł z tytułu prywatyzacji tej spółki. Rafał Wiatr, dyrektor biura analiz BDM PKO BP w rozmowie z PG powiedział, że nie wierzy jednak w sprzedaż akcji PZU jeszcze w tym roku. I. Pugacewicz - Kowalska przypomina także, że pierwotnie na parkiet miała być wprowadzona tylko część akcji PZU, a drugą transzę miał objąć inwestor strategiczny. W jej ocenie, w tym roku możliwa jest tylko oferta publiczna warta ok. 3 mld zł. Druga część transakcji będzie możliwa dopiero w przyszłym roku. Tomasz Mazurczak, dyrektor działu analiz DI BRE Banku wskazał, że mimo złej sytuacji na parkiecie, oferta PZU cieszyłaby się zainteresowaniem inwestorów. Spółka działa w sektorze dotychczas słabo obecnym na parkiecie giełdowym - powiedział PG.

Warto w tym miejscu przypomnieć zasadę, że oferty o znacznej wartości powodują drenowanie rynku wtórnego z kapitałów. To przekłada się na spadki na parkiecie. Oferujący muszą sprzedawać walory po niższych cenach, gdyż wymusza to rynek. Koło się zamyka. Powstaje zatem pytanie, czy należy sprzedawać spółki za wszelką cenę, nawet w okresie bessy. Ostatni przykład nieudanej oferty Zakładów Azotowych Puławy dowodzi, że ministerstwo nie chce sprzedawać akcji zbyt tanio, mimo iż tego chce rynek giełdowy. W takiej sytuacji trudno liczyć, że kolejne prywatyzacje będą dokonywane poprzez parkiet. Znacznie ogranicza to pole manewru dla ministerstwa i stawia pod jeszcze większym znakiem zapytania deklaracje minister Kameli - Sowińskiej.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | 18+ | +18 | MSP | minister | analitycy | skarbu | deklaracje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »