Do ożywienia gospodarki potrzebny mocny impuls z zagranicy
W pierwszym kwartale tego roku produkt krajowy brutto zwiększył się o 0,5 proc. - szacuje GUS. Główny ciężar wzrostu gospodarczego wzięły na siebie usługi, dzięki którym w ostatnich kilku kwartałach mamy dodatni wzrost PKB.
Z szacunków produktu krajowego brutto wynika, że utrzymuje się dramatyczna sytuacja w budownictwie. Wartość dodana w tym sektorze gospodarki była w pierszym kwartale o 12,9 niższa niż przed rokiem. Nadal więc pogarszają się wyniki budownictwa. Natomiast wartość dodana w przemyśle zmniejszyła się o 2 proc., co oznacza, że nie zmieniły się niekorzystne tendencje notowane od drugiego kwartału ubiegłego roku. W rezultacie, po uwzględnieniu 4 proc. wzrostu wartości dodanej brutto w usługach rynkowych, była ona w całej gospodarce narodowej o 0,6 proc. większa niż przed rokiem.
Z tak zwanego rozdysponowania PKB wynika, że w dość dużym stopniu (o 3,2 proc.) zwiększyło się spożycie ogółem. Niestety zmniejszyły się o 13,3 proc. nakłady brutto na środki trwałe (głównie inwestycje) - co ogranicza możliwości zwiększenia tempa wzrostu gospodarczego. Za to po raz pierwszy od kilku kwartałów nie zmniejszył się popyt krajowy - był on na tym samym poziomie co przed rokiem.
Drugi kwartał tego roku nie powinien być gorszy niż pierwszy
Dopóki nie otrzymamy mocniejszego impulsu z zagranicy, to jesteśmy skazani na stagnację w gospodarce. Wydaje nam się, że taki impuls przyjdzie w trzecim kwartale. Nie wykluczyłbym, że w końcu trzeciego kwartału dojdzie do połączenia dwóch czynników: pobudzenia popytu zagranicznego i znaczącego nominalnego osłabienia złotego wobec euro, co poprawi konkurencyjność polskich towarów i może ożywić gospodarkę