E-faktury wejdą w lipcu
W przyszłym tygodniu zostanie podpisane rozporządzenie o fakturach elektronicznych. Wojna dwóch lobby wciąż jednak trwa.
Ministerstwo Finansów (MF) zakończyło konsultacje międzyresortowe i społeczne w sprawie przepisów regulujących stosowanie faktur elektronicznych. - Projekt rozporządzenia o e-fakturach jest już gotowy. Z nikim już nie będziemy go konsultować. Dziś zostanie wysłany do Rządowego Centrum Legislacji. Rozporządzenie powinno być podpisane już w przyszłym tygodniu. Wejdzie w życie w lipcu - mówi "PB" Jarosław Neneman, wiceminister finansów.
Dostawcy górą
Na to rozporządzenie od dawna czekają przedsiębiorcy. Jego zadaniem jest upowszechnienie w Polsce e-faktur, które pozwolą przyspieszyć procedury logistyczne i obniżyć koszty. Prace nad rozporządzeniem ciągną się jednak od miesięcy. Dlaczego? Nie ma bowiem zgodności co do tego, czy warunkiem wystawienia e-faktury powinno być obowiązkowe opatrzenie jej tzw. bezpiecznym (kwalifikowanym) podpisem elektronicznym. Takie wymóg był zapisany w pierwotnej wersji projektu MF. Na tym tle rozgorzał spór między branżą teleinformatyczną a firmami dostarczającymi e-podpisy (obecnie 4 na rynku). Resort finansów długo wahał się, po której stanąć stronie. Wreszcie podjął decyzję. - Jestem za wprowadzeniem obowiązkowego używania bezpiecznego e-podpisu przy e-fakturach. Jeżeli koszt takiego podpisu zamyka się w kilkuset złotych, nie będzie to znaczący wydatek dla firm - mówi Jarosław Neneman.
To złe rozwiązanie
Przeciwko temu protestuje Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT). Ostrzega, że ten obowiązek wręcz zablokuje stosowanie e-faktur z powodu zbyt wysokich kosztów wdrażania bezpiecznego e-podpisu. Obecnie niewiele firm go używa.
- Mamy nadzieję, że uda się nam skłonić resort do zmiany stanowiska. Mamy za sobą sektor bankowy i ministerstwo gospodarki. Firmom należy dać wybór: kto chce, niech stosuje e-podpis kwalifikowany, a kto nie chce, niech stosuje zwykły e-podpis lub pozostanie przy zwykłych fakturach papierowych. Przecież obecnie nie trzeba nawet podpisywać papierowych - mówi Wacław Iszkowski, prezes PIIT. Jego zdaniem, upór MF jest co najmniej dziwny, a wprowadzenie obowiązkowego bezpiecznego e-podpisu pozwoli zarobić spore pieniądze 4 dostawcom e-podpisów kosztem firm.
Jarosław Królak