Emitenci nie chcą dzielić się zyskami

Polskie spółki giełdowe niezbyt chętnie płacą dywidendę. Jeśli już, to najczęściej jej wartość jest tak niska, że nie satysfakcjonuje posiadaczy walorów. Tym samym, jak twierdzą specjaliści, nie opłaca się kupować akcji wyłącznie z myślą o przyszłej dywidendzie.

Polskie spółki giełdowe niezbyt chętnie płacą dywidendę. Jeśli już, to najczęściej jej wartość jest tak niska, że nie satysfakcjonuje posiadaczy walorów. Tym samym, jak twierdzą specjaliści, nie opłaca się kupować akcji wyłącznie z myślą o przyszłej dywidendzie.

Obecny rok nie jest pod tym względem żadnym wyjątkiem. Potwierdza jedynie ogromną zależność pomiędzy kondycją całej gospodarki, wynikami osiąganymi przez poszczególne spółki i płaconymi przez nie dywidendami. Tych ostatnich jest z roku na rok mniej, chociaż w porównaniu do roku 2000 w obecnym, wartość wypłacanych kwot - szacowana na ponad 1,35 mld zł - jest niemal dwa razy wyższa.

Stały spadek liczby emitentów decydujących się na podzielenie zyskami z akcjonariuszami wynika przede wszystkim z dekoniunktury, która w znaczący sposób ogranicza zyskowność podmiotów. Z każdym rokiem przybywa spółek które generują straty i choćby nawet chciały, nie mają czym uhonorować akcjonariuszy. Na dodatek, inwestorzy w większości przypadków nie osiągają dodatniej stopy zwrotu z posiadanych walorów.

Reklama

Siła perswazji

Zdaniem Romana Sosnowskiego, doradcy inwestycyjnego WBK AiB Asset Management, obecnie nie można mówić o jakiejkolwiek polityce dywidendowej w przypadku rodzimych spółek. Są one wypłacane nieregularnie i bardzo często nie odpowiadają oczekiwaniom inwestorów. Jest to jeden z efektów spowolnienia gospodarczego. Ale jest jeszcze i inny, niemniej ważny czynnik.

- Zarządy spółek w większości przypadków są niechętne wyprowadzaniu pieniędzy poza firmę. Jest to zrozumiałe, lepiej pozostawić środki w spółce i przeznaczyć chociażby na inwestycje. Należy jednak pamiętać, że bez nacisków ze strony udziałowców, władze spółek rzadko same wyjdą z propozycją wypłaty dywidendy. Inwestorzy, którzy chcą otrzymać taką premię muszą więc czynnie uczestniczyć w tak zwanym nadzorze właścicielskim - tłumaczy Roman Sosnowski.

Taki bez wątpienia, jeśli chodzi o pozyskanie dodatkowych środków, prowadzi Skarb Państwa, który ostatnio zasłynął z walki o dywidendę w przypadku Telekomunikacji Polskiej i KGHM. W tym pierwszym przypadku batalię przegrał, w drugim wymusił jej zwiększenie.

Alternatywa

Teoretycznie, dywidenda powinna być wypłacana w przypadku, kiedy spółka nie jest w stanie zagwarantować swoim akcjonariuszom wyższej stopy zwrotu niż uzyskaliby oni z innych lokat. Gdyby model ten odnieść do polskich warunków sprawa dywidendy dotyczyłaby niemal wszystkich spółek. Pytanie tylko, czy wszystkie wykazywane przez spółki zyski pozwalają na ich podział wśród akcjonariuszy. Część spółek prezentuje bowiem wyłącznie zyski księgowe, bez pokrycia w gotówce.

- Dobrym przykładem jest tutaj Elektrim, który w zeszłym roku wypracował rekordowe zyski. Wynikały one jednak wyłącznie z przeksięgowań i mają całkowicie "wirtualny" charakter - ocenia jeden z giełdowych analityków.

Inną kwestią jest także sprawa przeprowadzanych inwestycji i restrukturyzacji. Procesy te wymagają stałego finansowania, najlepiej wewnętrznego, gdyż pieniądz z rynku - z uwagi na wysokie stopy procentowe - jest bardzo drogi. Ciekawym rozwiązaniem, alternatywnym wobec dywidendy, przy niskich cenach walorów na giełdzie, a które daje określone korzyści akcjonariuszom jest skup i umarzanie własnych akcji.

- Działania te w większości przypadków jeśli nie poprawiają wyceny, to przynajmniej spowalniają tempo utraty wartości. Dzięki zmniejszeniu liczby walorów w obrocie zwiększa się także zysk przypadający na pojedynczą akcję - twierdzi Roman Sosnowski z WBK AiB AM.

Bankowi pewniacy

Dywidenda jest nierozerwalnie związana z koniunkturą gospodarczą. Bez jej poprawy nie ma co liczyć na zdynamizowanie tego procesu. Jednak i w okresie dekoniunktury są spółki, które potrafią miło zaskoczyć inwestorów. Bez wątpienia w tym roku "dywidendowym" bohaterem zostało Świecie, nagradzające swoich akcjonariuszy rekordową w ujęciu kwotowym dywidendą przypadającą na pojedynczą akcję. Dobrze na tle całego rynku wypadły także banki, co należy przede wszystkim wiązać z pewną nadpłynnością w sektorze, który na dodatek ma za sobą okres intensywnych i kosztownych inwestycji. Pozostałe spółki tradycyjnej gospodarki, borykające się z rosnącą konkurencją wolą zarobione pieniądze przeznaczać na projekty, które pozwolą im w przyszłości przynajmniej utrzymać dotychczasową pozycję na rynku.

Nieco odmiennie wygląda cała sprawa w przypadku firm reprezentujących sektory zaawansowanych technologii. Wynika to przede wszystkim ze specyfiki ich działalności.

- Opiera się ona w głównej mierze na ciągłym inwestowaniu w coraz to nowocześniejsze technologie. I chociaż cześć firm, np. IT osiąga relatywnie wysokie zyski woli je przeznaczyć na sfinansowanie nowych projektów. Nie należy oczekiwać szybkiej zmiany tego trendu, tym samym, nie ma co liczyć na spektakularne dywidendy w sektorze high tech - mówi Maria Skowron-Szafrańska, analityk CDM Pekao SA.

Mała atrakcyjność

Zjawisko wypłacania dywidend przez rodzime spółki jest mało popularne. Dodatkowo, wartość wypłacanych kwot jest zbyt mała by podnieść atrakcyjność zakupu akcji. Często jednak, w przypadku bardziej znaczących dywidend można osiągnąć określone zyski spekulując pod zwyżkę kursu w okresie poprzedzającym termin ustalenia prawa do dywidendy, jak miało to ostatnio miejsce w przypadku Świecia. Cena akcji spółki zwyżkowała wtedy sporo ponad 20 proc.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: spółki giełdowe | dywidenda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »