Jak panować nad plastikiem w portfelu?

Miniony rok, pomimo widocznych już objawów kryzysu finansowego w czwartym kwartale, to kolejny krok w procesie upowszechniania się kart kredytowych w Polsce. Coraz więcej osób jest już w posiadaniu dwóch, a nawet więcej kart kredytowych. Korzystanie z nich wymaga jednak pewnej dyscypliny finansowej i zorganizowania. W przeciwnym razie sytuacja może się łatwo wymknąć spod kontroli.

Miniony rok, pomimo widocznych już objawów kryzysu finansowego w czwartym kwartale, to kolejny krok w procesie upowszechniania się kart kredytowych w Polsce. Coraz więcej osób jest już w posiadaniu dwóch, a nawet więcej kart kredytowych. Korzystanie z nich wymaga jednak pewnej dyscypliny finansowej i zorganizowania. W przeciwnym razie sytuacja może się łatwo wymknąć spod kontroli.

Reklamy promujące niskie oprocentowanie „karcianego” kredytu w pierwszym okresie trwania umowy, niespotykaną zwykle długość okresu bezodsetkowego (ang. grace period), możliwość rozłożenia kredytu na korzystne raty, programy rabatowe czy darmowe ubezpieczenia są kierowane i trafiają nie tylko do osób, które jeszcze nie zetknęły się w praktyce z kartą kredytową. Przede wszystkim celem tych zabiegów są właśnie osoby aktywnie korzystające z tego rodzaju produktu. I nie chodzi tutaj tylko o tzw. przeniesienie karty do innego banku, co jest możliwe tylko w przypadku tej grupy potencjalnych klientów, którym akurat kończą się zawarte rok wcześniej umowy. Nie ma bowiem przeszkód, poza naturalnie zdolnością kredytową danej osoby, by posiadać więcej niż jeden kawałek kolorowego plastiku z paskiem magnetycznym lub tzw. chipem.

Reklama


Po co druga karta kredytowa?

Dodatkowa karta w portfelu to nie tylko zwiększone możliwości dokonywania zakupów na kredyt poprzez nowy limit do wykorzystania, lecz także okazja do tego, by uzupełnić brakujące funkcje posiadanego już produktu.

Jedna może bowiem doskonale spełniać swoją podstawową rolę, czyli np. zapewniać dłuższy okres bezodsetkowy, konkurencyjne oprocentowanie w braku szans na spłatę całego zadłużenia z danego miesiąca, niskie opłaty za wypłatę gotówki z bankomatu w razie takiej potrzeby czy uczciwe widełki kursowe (ang. spread) w przypadku rozliczeń w obcej walucie.

Dla odmiany druga karta może być źródłem darmowych ubezpieczeń (np. turystycznych), zapewniać atrakcyjne zniżki w wielu sklepach i punktach usługowych czy też być źródłem punktów zamienianych w ramach programów partnerskich na konkretne nagrody (np. zabawki dla dzieci, akcesoria motoryzacyjne, sprzęt RTV).


Dla podróżników

Osoby często wyjeżdżające za granicę, zarówno w celach służbowych, jak i krajoznawczych, z pewnością docenią inny walor posiadania dwóch lub więcej kart kredytowych. Pomijając już kwestie bezpieczeństwa, a więc na wypadek uszkodzenia, zagubienia czy niezauważonego upływu terminu ważności karty, dodatkowa karta to szansa zaoszczędzenia na stosowanych przez bank różnicach kursowych przy przeliczeniu waluty transakcji na polskie złote.

Jeżeli waluta transakcji jest inna od tzw. waluty rozliczeniowej danej karty kredytowej, którą jest albo euro, albo dolar amerykański, może dojść do dwukrotnego przewalutowania, a to już oznacza wymierne straty dla klienta. Dlatego też osoby podróżujące zarówno po Europie, jak i do Stanów Zjednoczonych powinny zaopatrzyć się w karty o dwóch różnych walutach rozliczeniowych i w zależności od miejsca pobytu używać odpowiedniej.


Sposób na oszczędności lub darmowy kredyt

Częste używanie niektórych kart kredytowych może również przynosić określone profity w postaci zwrotu 1% wartości każdej transakcji. Tego rodzaju nową usługę na polskim rynku (ang. moneyback) ma już w swojej ofercie kilka banków. W ten sposób wydawcy dzielą się z klientem prowizją uzyskiwaną z tytułu transakcji dokonanej kartą. Warto jednak sprawdzić, czy i ewentualnie w jaki sposób bank nie stara się ograniczyć (np. czasowo, kwotowo) zwracanie procentu od sumy wydanych w ten sposób pieniędzy.

Usługa moneyback to nadal rzadkość. Każda jednak karta kredytowa może służyć jako wygodne narzędzie do zaciągania nieodpłatnego kredytu przy wykorzystaniu otrzymanego okresu bezodsetkowego do karty. Zresztą nie tylko.

Wymierne zyski może również przynosić umiejętne korzystanie z karty kredytowej oraz konta oszczędnościowego lub krótkoterminowych lokat. W tym celu część wypłaty przeznaczoną na zakupy można bowiem krótkoterminowo składać na procent, natomiast w sklepach płacić wyłącznie (o ile to możliwe) kartą kredytową. Następnie, pamiętając o terminie i wysokości spłaty całego zadłużenia z danego okresu rozliczeniowego, wystarczy pieniądze z konta oszczędnościowego przelać na rachunek karty kredytowej. W przypadku kont internetowych tego rodzaju praktyka nie wymaga zbyt wiele zachodu - w istocie sprowadza się do kilku dodatkowych kliknięć myszką w miesiącu.


Dyscyplina finansowa w cenie

Darmowe korzystanie z jednej, a tym bardziej wielu kart kredytowych wymaga ścisłego przestrzegania terminów wyznaczanych na uiszczenie spłaty minimalnej. Klient banku dowiaduje się o nich z otrzymywanych zestawień transakcji z danego okresu rozliczeniowego. Wbrew jednak temu, co stanowi zestawienie, zamiast spłaty minimalnej, wynoszącej z reguły 5% łącznej sumy zadłużenia z danego okresu rozliczeniowego, należy uregulować całość zadłużenia z tego okresu.

Ze spłatą należy zmieścić się w przyznanym przez wydawcę karty okresie bezodsetkowym. Średnio wynosi on 54-56 dni i rozpoczyna się w pierwszym dniu tzw. okresu rozliczeniowego. Ponieważ uregulowanie ujemnego salda następuje dopiero z chwilą uznania rachunku karty, dyspozycja przelewu ze zwykłego konta powinna być dokonana z odpowiednim wyprzedzeniem. Najczęściej wystarczy jeden dzień roboczy.


Drogo w bankomacie

Karta kredytowa, w przeciwieństwie do debetowej, nie powinna służyć do wybierania gotówki z bankomatu. Za tego rodzaju transakcje banki pobierają spore prowizje, a także naliczają od tej chwili odsetki. Nowością na rynku jest jednak karta, która pełni funkcje karty kredytowej i debetowej zarazem, pozwalając unikać tego rodzaju przykrych niespodzianek.

Aby korzystanie z karty kredytowej w ogóle nie wiązało się z kosztami, trzeba również pamiętać o opłatach za automatyczne wznowienie karty na kolejny rok, których zwykle można uniknąć, czy to przez odpowiedni poziom obrotów na karcie, czy przez jej wypowiedzenie (markowane lub autentyczne).



autor: Tomasz Konieczny
Gazeta Podatkowa Nr 529 z dnia 2009-02-02

Dowiedz się więcej na temat: karta kredytowa | kredytowa | NAD | karta | karty | oprocentowanie | konta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »