Komentarz tygodniowy międzynarodowego rynku walutowego

Zgodnie z prognozą TMS kurs EUR/USD w ciągu ostatnich dni przebywał w przedziale 0,9240 - 0,9010. Początek minionego tygodnia europejska waluta rozpoczęła od wzrostów, co spowodowane było pozytywnymi doniesieniami ze szcytu ministrów finansów grupy G7.

Zgodnie z prognozą TMS kurs EUR/USD w ciągu ostatnich dni przebywał w przedziale 0,9240 - 0,9010. Początek minionego tygodnia europejska waluta rozpoczęła od wzrostów, co spowodowane było pozytywnymi doniesieniami ze szcytu ministrów finansów grupy G7.

Ich zdaniem gospodarka Eurolandu w 2001 roku będzie rozwijać się zdecydowanie szybciej w porównaniu do Stanów Zj. i Japonii.

Jednak światowe rynki finansowe zdominowane zostały wydarzeniami w Turcji, gdzie poniedziałkowy spór polityczny pomiędzy premierem i prezydentem przerodził się w poważne tąpnięcie na rynkach finansowych. Początkowo w obawie o stabilność polityczną kraju tureckie banki masowo pozbywały się rodzimej waluty, co spowodowało zmniejszenie rezerw dewizowych banku centralnego o ok. 5 mld USD. Część z tych środków bezpośrednio przewalutowana została na euro, co dodało wsparcia wspólnej walucie. W ciągu kolejnych dni inwestorzy zagraniczni zaczęli jednak dostrzegać, że załamanie w Turcji poważniej może odbić się na europejskiej walucie niż na dolarze, a to sprowokowało falę wyprzedaży euro. W czwartek turecki bank centralny po rozmowach z MFW podjął decyzję o upłynnieniu liry. Rezygnacja z systemu pełzającego kursu walutowego i systematycznej dewaluacji wywołała natychmiastową deprecjację liry (rzędu 28 proc.) na czwartkowym otwarciu rynku. W rezultacie na wartości straciły niemal wszystkie waluty krajów zaliczających się do wschodzących rynków. Na kryzysie tureckim poważnie ucierpiał także kurs EUR/USD, osiągając w czwartek 2-miesięczne minimum na poziomie 0,9013.

Reklama

Wsparcia europejskiej walucie nie udzieliła nawet publikacja zdecydowanie lepszych niż oczekiwanych danych niemieckiego instytutu IFO. Styczniowa wartość indeksu będącego miarą nastrojów niemieckich przedsiębiorców wzrosła do 97,5 pkt. wobec zrewidowanego w górę grudniowego poziomu 96,8 proc. Warto zauważyć, że wzrost indeksu IFO zaobserwowano po raz pierwszy od ponad pół roku, co sugeruje odwrócenie dotychczasowej spadkowej tendencji nastrojów.

Mało optymistyczne informacje napływały do nas z amerykańskiej gospodarki. Departament Pracy podał, że styczniowa inflacja wzrosła o 0,6 proc., a indeks inflacji bazowej (core CPI) o 0,3 proc. Dane te powinny wzbudzić większe obawy o perspektywy amerykańskiej gospodarki i są argumentem wskazującym na mniejszą skalę kolejnych obniżek amerykańskich stóp procentowych.

Decyzja o obniżeniu oceny ratingowej Japonii negatywnie wpłynęła na jena. Osłabienie japońskiej waluty (USD/JPY 117,20) okazało się jednak krótkotrwałe, gdyż słabsze poziomy wykorzystane zostały przez japońskich eksporterów. Poza tym wciąż utrzymuje się tendencja do umocnienia jena, co związane jest z transferem zysków przed końcem roku obrachunkowego.

W rozpoczynającym się tygodniu uwaga inwestorów skupi się na danych ze Stanów Zj. (zamówienia na dobra trwałego użytku, rewizja PKB za Q4, indeks PMI). Poznamy również dane o wzroście PKB w Niemczech w Q4 oraz zharmonizowany wskaźnik CPI dla E12 za styczeń. Kluczowym wsparciem dla kursu EUR/USD będzie psychologiczny poziom 0,9000. Przebicie poziomu 0,8990, przy którym zanotowano poważne zlecenia stop-loss, spowoduje dalszy spadek kursu w okolice 0,8940. Chociaż scenariusza takiego nie możemy wykluczyć, to jednak w dłuższej perspektywie oczekujemy wzrostu kursu EUR/USD powyżej linii trendu spadkowego 0,9150.

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: dolar | komentarz | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »