Korekta czy załamanie trendu wzrostowego?

Po trzech miesiącach systematycznej poprawy i spektakularnym wkroczeniu w maju w strefę koniunktury dodatniej, w czerwcu indeks Puls Biznesu dość gwałtownie załamał się, powracając do strefy ujemnej.

Po trzech miesiącach systematycznej poprawy i spektakularnym wkroczeniu w maju w strefę koniunktury dodatniej, w czerwcu indeks Puls  Biznesu dość gwałtownie załamał się, powracając do strefy ujemnej.

Spadł aż o 8 punktów, z 2,8 do minus 5,2 (patrz wykres powyżej). Przedsiębiorcy optymiści krótko zatem cieszyli się kruchą przewagą, jaką udało się im uzyskać nad pesymistami.

Czerwcowy indeks obniżył się we wszystkich badanych dywizjach przedsiębiorstw i reprezentowanych przez nie branżach. Najbardziej zaskakujący jest duży spadek wśród Gazel Biznesu oraz krążowników gospodarki, czyli TOP 500. W jednym i drugim przypadku spadki sięgają 13 punktów, z tą różnicą, że w grupie największych firm indeks utrzymał się w strefie wartości dodatnich (1,1), natomiast w kohorcie gazel powrócił do salda ujemnego (minus 7,4). Mniej zmalał wskaźnik koniunktury biznesowej w dywizji przedsiębiorstw legitymujących się certyfikatami ISO (o 5 punktów), ale w niej nadal panuje najgorsza koniunktura (minus 10,1). Najmniej osłabł wskaźnik spółek giełdowych, obniżając się z minus 3,0 do minus 4,3. Pogorszyły się także indeksy dla wszystkich dziedzin gospodarki i obecnie wynoszą dla przedsiębiorstw: przemysłowych - minus 7,2 pkt ( spadek o 8,9), budowlanych - minus 5,7 (spadek o 1,4), handlowych - minus 2,9 (spadek o 7,9), usługowych - minus 1,3 (spadek o 10,2).

Reklama

Na pogorszenie indeksu koniunktury biznesowej niemal jednakowy wpływ wywarł wskaźnik ewaluatywny (dotyczący ubiegłego miesiąca), jak i prognostyczny (na najbliższe trzy miesiące). Zagregowany wskaźnik ocen obniżył się o 8,1 pkt (z minus 6,3 do minus 14,4), natomiast prognozy - o 7,8 pkt (z 11,9 do 4,1), co widać na powyższym wykresie. Wskaźnik ocen najbardziej obniżył się w kohorcie TOP 500 (o 14,8 pkt) oraz wśród Gazel Biznesu (o 10,8), wyraźnie mniej w dywizji Liderów Jakości (o 4,6) i spółek giełdowych (o 2,6). Podobna sytuacja wystąpiła przy zmianie wskaźnika prognostycznego, z tą jedynie różnicą, że większy spadek wystąpił w kohorcie Gazele Biznesu (o 14,5 pkt.), a nie w grupie TOP 500 (o 11,1). Mniej dotkliwy jest spadek wskaźnika prognostycznego Liderów Jakości (o 5,7), natomiast w grupie spółek wskaźnik pozostał na poziomie ubiegłego miesiąca.

Spośród wszystkich stałych tematów naszego badania, nieznaczna poprawa wskaźnika cząstkowego, i to zarówno w warstwie ewaluatywnej, jak i prognostycznej, wystąpiła jedynie w aspekcie przygotowania przedsiębiorstw do wejścia Polski do Unii Europejskiej oraz zdolności konkurowania na rynkach Eurolandu. Warto zauważyć, że relatywnie najmniejsze pogorszenie wskaźników cząstkowych wystąpiło w określaniu sytuacji przedsiębiorstwa, jego kondycji i zdolności konkurowania na rynku krajowym, a mimo to znacząco pogorszyły się nastroje średniej kadry zarządzającej.

Pogorszenie biznesowego klimatu w czerwcu zdaje się mieć bezpośredni związek nie tylko z gorszymi obiektywnie wynikami przedsiębiorstw, ale przede wszystkim z sytuacją makroekonomiczną i napięciami w gospodarczym establishmencie kraju. Z pewnością na nastroje przedsiębiorców oddziałuje ostry spór między Radą Ministrów a Radą Polityki Pieniężnej, a w jeszcze większym stopniu - dramatyczna sytuacja Stoczni Szczecińskiej. Jednak management kluczowych przedsiębiorstw RP chyba nie stracił wiary w możliwości naszej gospodarki, jeśli kolejny raz z rzędu: - podwyższył przewidywany wzrost produktu krajowego brutto w 2002 r., tym razem (średnio) z 1,63 do 1,72 proc.;

- obniżył oczekiwaną stopę inflacji z 4,3 do 3,9 proc.;

- zmniejszył przewidywaną stopę bezrobocia z 19,4 do 18,7 proc.

Nie odnotowaliśmy również, zarówno w ocenach jak i przewidywaniach, znaczącego wzrostu uciążliwości dla prowadzenia działalności gospodarczej i to zarówno w skali mikro, jak i makroekonomicznej. Wzrosły wprawdzie nieznacznie wskazania na niezadowalający portfel zamówień oraz nieuczciwą konkurencję, ale zmalały za to narzekania na nadmiar urzędowych kontroli. Spora część przedsiębiorców wykazuje zniecierpliwienie z powodu przedłużającego się okresu wprowadzenia zmian w ustawodawstwie - zwłaszcza w zakresie prawa pracy - zaczyna powątpiewać, czy w ogóle zostaną wprowadzone.

Prawdopodobnie duży wpływ na klimat biznesowy w czerwcu wywarła sprawa Stoczni Szczecińskiej. Upadek wielkiego przedsiębiorstwa, które stawiane było jako przykład udanej prywatyzacji i które mimo pełnego portfela zamówień zmuszone zostało do ogłoszenia upadłości, wstrząsnęło krajowym biznesem. Wprawdzie nadal przeważająca większość menedżerów i przedsiębiorców popiera zdecydowanie (31 proc.) bądź umiarkowanie (46 proc.) wysiłki w kierunku sprywatyzowania polskiej gospodarki, ale frakcja przeciwników nie jest wcale mała (22 proc.) i co więcej - najwyższa (38 proc.) w dywizji Gazel Biznesu, a więc spółek o najwyższej dynamice wzrostu. Nie jest też mała grupa przedsiębiorców udzielających poparcia rządowi w zakresie renacjonalizacji stoczni i przejęcia akcji z rąk prywatnych właścicieli (37 proc.), chociaż większość (60 proc.) uważa, że rząd nie postępuje słusznie, ponieważ może wywołać falę roszczeń ze strony innych sprywatyzowanych przedsiębiorstw (82 proc.). Obaw takich nie żywi jedynie 17 proc., czyli zdecydowana mniejszość. Opinie menedżerów i przedsiębiorców pozostają w wyraźnej opozycji do opinii publicznej. Według majowego sondażu Pentor-Bus, wysiłki w celu sprywatyzowania polskiej gospodarki popiera bowiem jedynie 27 proc. obywateli powyżej 15 lat, a 52 proc. wyraża się z aprobatą o działaniach rządu zmierzających do przejęcia Stoczni Szczecińskiej z rąk prywatnych właścicieli.

Kontynuując serial o notowaniach szefów resortów gospodarczych, zapytaliśmy o ocenę sposobu sprawowania urzędu przez ministra infrastruktury Marka Pola. Uzyskał akceptację 48 proc. uczestników sondażu, przy negacji 48 proc., czyli bilans wychodzi na zero. Wynik ten z pewnością nie może satysfakcjonować ministra, ale na jego pocieszenie pozostaje, że jego rządowi gospodarczy koledzy wcale nie są lepiej notowani w kręgach biznesowych.

Komentując wyniki majowego pomiaru koniunktury biznesowej zastanawialiśmy się, czy wtargnięcie indeksu Puls Biznesu w strefę wartości dodatnich zwiastuje koniec gospodarczego spowolnienia. Czerwiec rozwiał nadzieje. Pozostaje jednak pytanie, czy jest to tylko korekta, czy ponowne załamanie trendu. Gdyba skala spadku była mniejsza, więcej przemawiałoby za korektą. Dość duży spadek wartości naszego wskaźnika oraz czerwcowe dane GUS dotyczące dynamiki produkcji sprzedanej studzą nadzieję na trwałą poprawę.

Również w krajach Eurolandu w maju było widoczne ożywienie gospodarcze, lecz czerwcowe wyniki badań koniunktury, zwłaszcza w Niemczech, nieprzyjemnie zaskoczyły analityków. Wskaźnik IFO zamiast oczekiwanego dalszego wzrostu, osłabł - chociaż nie w tak dużym stopniu, jak indeks Puls Biznesu.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: puls | korekta | stoczni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »