Lotos zrewiduje projekty rafinerii południowych

Pomysły inwestycyjne rafinerii południowych przekraczają znacznie 1 mld zł. Lotos, który będzie je konsolidował, nie ma jednak zamiaru bezkrytycznie ich realizować. Tym bardziej że nie ma na to pieniędzy.

Pomysły inwestycyjne rafinerii południowych przekraczają znacznie 1 mld zł. Lotos, który będzie je konsolidował, nie ma jednak zamiaru bezkrytycznie ich realizować. Tym bardziej że nie ma na to pieniędzy.

W gdańskiej siedzibie Grupy Lotos przebrzmiały już echa poniedziałkowych wiwatów na cześć ministra skarbu, który zgodził się na poszerzenie spółki o trzy rafinerie z południa Polski. Teraz przyszedł czas, by policzyć, ile będzie kosztowało kontynuowanie bardzo rozdmuchanych programów inwestycyjnych Czechowic, Glimaru z Gorlic czy Jasła. Wystarczy przypomnieć, że czechowicka rafineria od ponad roku bezowocnie próbuje pozyskać partnerów do budowy, wartej ponad 200 mln EUR, instalacji wytwarzającej granulat używany do produkcji opakowań (PET). Z kolei w Gorlicach na dokończenie czeka zaawansowana w około 60 proc., a obecnie z powodu braku funduszu zamrożona, budowa instalacji tzw. hydrokompleksu.

Reklama

- Przejęcie aktywów rafinerii południowych nie oznacza, że będziemy za zarządy tych spółek realizowali projekty inwestycyjne, Do końca tego roku zarząd Grupy Lotos przeanalizuje, które z nich powinny być kontynuowane - mówi Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos.

Nie wyklucza częściowego zaangażowania się w niektóre inwestycje.

- Na razie jednak będziemy udzielać wyłącznie pomocy produktowej i handlowej - zapewnia prezes.

Liczą na wsparcie

Tymczasem rafinerie południowe wiele obiecują sobie po wejściu do Grupy Lotos

- Jeśli powstanie ta grupa, to rafinerie południowe liczą na wsparcie inwestycyjne ze strony lidera - podkreśla Henryk Malesa, prezes Rafinerii Czechowice.

Wiedzą już jednak, że najlepiej liczyć na siebie.

- Prowadzimy rozmowy z niemieckimi bankami i instytucjami finansowymi w sprawie wsparcia budowy instalacji PET - dodaje prezes.

Czy ten projekt ma szanse? Producentem granulatu jest już toruńska Elana, a zarząd Anwilu zapewnia, że podobny projekt powstanie we Włocławku. Rynek się więc zagęszcza.

Wyciągną rękę

Zwycięskie zakończenie walki z PKN Orlen o niezależność Grupy Lotos nie oznacza oczywiście końca rywalizacji między firmami. Rywalizacji trudnej, bo chociaż Dawid pokonał Goliata, to ten ostatni nadal pozostaje głównym rozgrywającym na polskim rynku. Lotos zdaje sobie sprawę, że musi powrócić do współpracy przerwanej ponad rok wcześniej. W branży niedawno mówiło się nieoficjalnie, że myśli nawet o podzieleniu się z Orlenem strefami wpływów w rafineriach południowych. Paweł Olechnowicz pośrednio potwierdza te informacje.

- Widzę potrzebę współpracy z PKN Orlen w zakresie paliw i olejów smarowych, szczególnie na terenie Polski południowej. Powinniśmy wspólnie podjąć walkę z rosnącą konkurencji zagranicznych firm. Rozmowy na temat współpracy powinny rozpocząć się jeszcze w sierpniu - twierdzi prezes Lotosu.

Orlen nie wyklucza współpracy.

- Jesteśmy otwarci na wszystkie propozycje uzasadnione biznesowo, co od dawna komunikujemy naszym kolegom z Gdańska - mówi dyplomatycznie Zbigniew Wróbel, prezes PKN Orlen.

Kto kogo kupi

Przy okazji poniedziałkowej rozstrzygnięć "prywatyzacyjnych" spore zaskoczenie wywołały tajemnicze zapisy komunikatu opublikowanego przez resort skarbu. Mowa w nim o tym, że "dla osiągnięcia celów związanych z tworzeniem środkowoeuropejskiego koncernu paliwowego" resort gotowy jest do podjęcia decyzji o dokończeniu prywatyzacji i - po dokonaniu analiz ekonomicznych - udziale Grupy Lotos w tym przedsięwzięciu.

- Rzeczywiście, to zastanawiające. Nie mam pojęcia, jak miałoby się to odbyć. Jeśli jednak Skarb Państwa miał na myśli dokapitalizowanie Grupy Lotos np. kilkoma procentami akcji Orlenu, to sadzę, że o musiałoby to mieć to ciąg dalszy ciąg w postaci wniesienia do naszej spółki akcji jeszcze innych spółek - zaznacza szef Lotosu.

Nie mówią ,,nie"

Skarb Państwa zastanawia się też nad możliwością udziału Lotosu w konsolidacji sektora naftowego w centralnej Europie. Projekt takiej konsolidacji ma niedługo przedstawić Piotrowi Czyżewskiemu, ministrowi skarbu, zarząd PKN Orlen. Paweł Olechnowicz nie mówi ,,nie".

- Dotychczas wszelkie dyskusje o konsolidacji opierały się na zwykłym "chciejstwie". Jeśli nowy projekt zostałby opracowany rozsądnie, zyskał akceptację zagranicznych partnerów oraz zapewnił gwarancje bezpieczeństwa dla polskiego sektora paliwowego, będziemy w nim uczestniczyć - zapewnia Paweł Olechnowicz.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Orlen | skarbu | lotos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »