Mało nowych budów w USA

Liczba rozpoczętych nowych budów spadła o 0,6 proc. do 1,065 mln, ale oczekiwano, że spadek będzie głębszy - do 995 tys. Liczba rozpoczętych budów domów jednorodzinnych jest najniższa od 16 lat.

Liczba rozpoczętych nowych budów spadła o 0,6 proc. do 1,065 mln, ale oczekiwano, że spadek będzie głębszy - do 995 tys. Liczba rozpoczętych budów domów jednorodzinnych jest najniższa od 16 lat.

Recesja na rynku nieruchomości, która przypomnijmy jest kołem zamachowym spowolnienia gospodarczego w USA, jest kontynuowana. Liczba wydanych pozwoleń na budowę spadła w lutym o 7,8 proc. do 978 tys. Ale co interesujące liczba rozpoczętych budów domów wielorodzinnych wzrosła o 14 proc. Kilka dni temu w artykule dla Financial Times, były szef Fed Alan Greenspan, podkreślał że recesja w USA musi skończyć się tam gdzie się zaczęła, aby rynki finansowe mogły się uspokoić. Miał na myśli rynek nieruchomości. Jak widać najnowsze dane nie wskazują jeszcze na zakończenie recesji.

Reklama

SYTUACJA NA GPW

Podobnie jak wczorajsze spadki, tak i dzisiejszy wzrost - choć nawet silniejszy - nie ma tak dużego znaczenia, jak wydawać by się mogło z samej nominalnej zmiany wartości WIG20 czy cen akcji wchodzących w jego skład. Warto zresztą odnotować, że wyjątkowo nikła aktywność inwestorów ograniczyła się do akcji blue chips, bo indeksy mWIG i sWIG odnotowały znacznie mniejsze wzrosty. Oczywiście na plus trzeba zapisać, że WIG20 oddalił się od dołków z 22 stycznia, zamknął - bez większych problemów - wczorajszą lukę bessy.

Wystarczył jeden przyzwoity dzień na światowych rynkach, by popyt odzyskał przewagę nad rynkiem, choć wszelkie tego typu obserwacje są wątpliwej jakości tak długo, jak długo nie zobaczymy sesji z większymi obrotami. Dziś obroty na całym rynku akcji nie przekroczyły nawet mld zł. Podrożały akcje 185. spółek, potaniały 100.

GIEŁDY W EUROPIE

Silne zwyżki były dziś udziałem nie tylko giełdy w Warszawie. Na większości rynków udało się indeksom odrobić wczorajsze - nie małe przecież - straty. Londyński FTSE zyskał 3,5 proc., w Paryżu wzrost był podobny, nieco słabszy w Budapeszcie i Pradze. Pretekstem do zakupów, choć w gruncie rzeczy tylko potwierdzającym nerwowość rynków, były informacje z dwóch amerykańskich banków. Lehman Brothers i Glodman Sachs miały wyniki lepsze niż oczekiwano, co odbudowało choć w części klimat wokół sektora bankowego.

Inwestorzy liczą też na obniżkę stóp procentowych przez Fed jakby nie pomniejszy to nieskuteczności dotychczasowych obniżek. Za sprawą tych dwóch banków od zwyżek rozpoczęły się też notowania w USA. Dane o wyższej inflacji producentów czy z rynku nieruchomości nie wpłynęły tym razem na nastroje inwestorów. Ale ostatnie zdanie należeć dziś będzie do Fed.

Emil Szweda

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: recesja | Male | Fed | USA | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »