Na akcyzowej huśtawce

Ministerstwo Finansów wyklucza możliwość obniżki akcyzy na paliwa i nie pracuje nad żadnym projektem rozporządzenia, które mogłoby to umożliwić - poinformował minister finansów Mirosław Gronicki. Wcześniej wiceminister finansów Jarosław Neneman powiedział, że ministerstwo nie wyklucza takiej obniżki.

Spekulacje na temat możliwej obniżki podatku akcyzowego na paliwa płynne nasiliły się po niedawnym znacznym wzroście cen ropy. Specjaliści od rynku paliw alarmowali, że powoduje to duży wzrost cen detalicznych na stacjach benzynowych.

Wczoraj minister finansów Mirosław Gronicki poinformował, że Ministerstwo Finansów wyklucza możliwość obniżki akcyzy na paliwa i nie pracuje nad żadnym projektem rozporządzenia, które mogłoby to umożliwić.

- Nie biorę w tej chwili pod uwagę obniżki akcyzy z dwóch powodów. Po pierwsze, z powodów formalnych, a po drugie z powodów merytorycznych. W tej chwili obniżka nie jest potrzebna. Nawet obniżka o 5 proc. nie zmieni sytuacji na rynku paliw - powiedział dziennikarzom cytowany przez PAP Mirosław Gronicki.

Reklama

Także wczoraj - tylko nieco wcześniej - wiceminister finansów Jarosław Neneman powiedział PAP, że Ministerstwo Finansów nie wyklucza obniżki akcyzy na paliwa. Podkreślił, że na razie MF nie pracuje nad żadnym projektem rozporządzenia dotyczącym tej kwestii.

Krzysztof Tomaszewski

OPINIA

Aurelia Kuran-Puszkarska, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych
Obniżenie podatku akcyzowego na paliwa płynne byłoby celowe i pożądane. Apelujemy o to już od pewnego czasu. Unijna dyrektywa określająca minima akcyzowe stwarza ministrowi duże możliwości obniżenia akcyzy na paliwa. W przypadku benzyny obniżka mogłaby wynosić do 40 groszy na litrze, w przypadku oleju napędowego - do 12 groszy na litrze. Nawet tak znaczne obniżki akcyzy byłyby zgodne z unijną dyrektywą. W praktyce raczej trudno liczyć na tak znaczne zmniejszenie opodatkowania.

Gdyby jednak doszło do obniżenia akcyzy o kilkanaście groszy na litrze, to i tak zasługiwałoby to na pozytywną ocenę. Zbliża się przecież sezon urlopowy, a rosnące ceny benzyny niezmiernie podrażają wakacyjne wyjazdy. Z kolei wysokie ceny oleju napędowego dają się we znaki przede wszystkim przedsiębiorcom. Prędzej czy później muszą oni uwzględnić rosnące wydatki na paliwo w cenach swoich towarów czy usług. To zaś negatywnie odczują wszyscy konsumenci.

Not. KT

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »