Nokia alarmuje

Fińska Nokia potwierdziła wczoraj obawy analityków i po raz kolejny obniżyła prognozy sprzedaży na ten rok. Jednocześnie producent zapewnił, że osiągnie zakładany zysk, dzięki temu kurs jego akcji po początkowym spadku prawie wrócił do poziomu z poniedziałku.

Fińska Nokia potwierdziła wczoraj obawy analityków i po raz kolejny obniżyła prognozy sprzedaży na ten rok. Jednocześnie producent zapewnił, że osiągnie zakładany zysk, dzięki temu kurs jego akcji po początkowym spadku prawie wrócił do poziomu z poniedziałku.

Największy producent telefonów komórkowych obniżył wczoraj swoją prognozę sprzedaży. W II kwartale zamiast wzrosnąć o 2-7 proc. (jak przewidywano poprzednio) spadnie ona o około 6 proc. - powiedział dyrektor wykonawczy Nokii J. Ollila (na zdjęciu). Powodem są przede wszystkim trudna sytuacja telekomów, które wstrzymują zamówienia infrastrukturę telekomunikacyjną. Znaczący wpływ na gorsze wyniki ma również niższy popyt na telefony komórkowe i wzmożona konkurencja w tym sektorze.

Trudne warunki na rynku sprawiły, że notowania Nokii spadły w tym roku o ponad 27 proc. Na wczorajszy raport giełda zareagowała bardzo gwałtownie, akcje fińskiej firmy traciły w pewnym momencie ponad 8 proc. wartości. Potem jednak wróciły do dotychczasowego poziomu, bo szefowie firmy zapewniają, że mimo niższej sprzedaży osiągną założony zysk.

Reklama

Zysk netto w przeliczeniu na akcję ma zmieścić się w przedziale 18-20 euro.

To dowód na to, że Nokia jest silną firmą, która nawet w bardzo trudnych warunkach potrafi wypracować zysk - oceniają analitycy. Większość z nich jest zadowolona z raportu. W tej sytuacji zysk jest najważniejszy, o tym, że sprzedaż, zwłaszcza w dziale infrastruktury telekomunikacyjnej będzie słaba wiedzieliśmy już wcześniej - mówi Jussi Hoety z FIM Securities, który zaleca kupowanie akcji Nokii.

Sytuacja nie wygląda jednak różowo. Wtorkowa redukcja prognoz sprzedaży była już drugą. Na początku II kwartału szefowie Nokii liczyli, że w ciągu tego okresu sprzedaż będzie rosła w 10-proc. tempie. Dla Finów najważniejszy jest segment telefonów komórkowych, który generuje 80 proc. przychodów firmy. Tymczasem z ostatniego raportu agencji Dataquest wynika, że Nokia traciła w I kwartale udział w globalnym rynku, głównie na rzecz Siemensa i Samsunga. Największym problemem jest jednak to, że sam rynek się kurczy. Okazuje się przede wszystkim, że konsumenci wymieniają swoje telefony znacznie wolniej niż zakładano. 2001 rok był pierwszym w historii branży, w którym spadła sprzedaż komórek, wbrew obowiązującym wciąż prognozom większości firm może się okazać, że bieżący rok będzie następnym okresem spadków. W zeszłym tygodniu szef Ericssona, Kurt Hellstrom przyznał, że nie widzi jeszcze oznak poprawy w sektorze.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: firmy | Nokia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »