OECD widzi szansę na 1,8%

Eksperci OECD spodziewają się, że w tym roku PKB w naszym kraju wzrośnie o 1,5%, a w przyszłym - 1,8%.

Eksperci OECD spodziewają się, że w tym roku PKB w naszym kraju wzrośnie o 1,5%, a w przyszłym - 1,8%.

Są więc bardziej optymistyczni od Ministerstwa Finansów, które w projekcie przyszłorocznego budżetu założyło wzrost PKB o 1-1,4%, a w tym roku oczekuje zaledwie 1,2%. Wczoraj budżetem zajmował się rząd.

Rada Ministrów omawiała poprawkę do projektu przyszłorocznego budżetu, który w Sejmie złożył poprzedni rząd. W tamtym założono, że dochody budżetu wyniosą 156 mld zł, wydatki 196 mld zł, a deficyt budżetowy - 40 mld zł.

Nowy rząd zapowiedział, iż nie zmieni jedynie poziomu deficytu, a wydatki ograniczy do 183 mld zł. Ekonomiści wątpią, czy uda się utrzymać 40-miliardowy deficyt, jako że resort finansów sukcesywnie obniża zarówno tegoroczną, jak i przyszłoroczną prognozę wzrostu PKB. O ile poprzedni rząd założył w przyszłym roku wzrost PKB na poziomie 2,5%, to obecnie minister gospodarki Jacek Piechota mówi o budżecie opartym na prognozie wzrostu gospodarczego na poziomie 1,4%, a cytowane przez PAP źródła rządowe twierdzą, iż będzie to 1%.

Reklama

Niższa ma też być inflacja - poprzedni rząd zaplanował inflację średnioroczną na poziomie 5,5%, potem resort finansów mówił o 4,7%, a teraz ma przyjąć wskaźnik 4,5%. Także OECD zredukowała swoje prognozy dla Polski. Pierwotnie, pół roku temu, organizacja ta szacowała, że wzrost PKB w tym roku wyniesie 3,8%, a w roku przyszłym - 3,9%. Teraz oczekuje ona, że w tym roku PKB zwiększy się o 1,5%, a w 2001 r. - o 1,8%. Nowe prognozy są więc znacznie niższe od poprzednich i o wiele gorsze od wyników polskiej gospodarki w roku ubiegłym, gdy PKB zwiększył się o 4%.

"Można oczekiwać, że słabość gospodarki po pierwszych trzech kwartałach tego roku jeszcze bardziej zaostrzy się ze względu na pogorszenie globalnych warunków gospodarczych" - napisali w raporcie przedstawiciele OECD.

Jednak prognozy OECD na ten rok i tak są lepsze od formułowanych przez polskie Ministerstwo Finansów, które oczekuje, iż PKB wzrośnie zaledwie o 1,2%.

Lepiej powinno być dopiero w roku 2003, gdy wzrost gospodarczy ma sięgnąć 4%. Nadzieja na tę poprawę wiąże się ze spodziewanym polepszeniem sytuacji na świecie (eksperci OECD liczą, iż gospodarka amerykańska zacznie przyspieszać już w drugiej połowie przyszłego roku) oraz oczekiwanymi obniżkami stóp procentowych. Jeśli któregoś z tych dwóch czynników zabraknie, ożywienie gospodarcze się opóźni. Zdaniem OECD, RPP już pokazała, że niezbyt ochoczo obniża stopy procentowe, co - wraz ze spowolnieniem na świecie - odbiło się już negatywnie na rozwoju polskiej gospodarki i taką postawę może też utrzymać w przyszłości. O tym, iż taki scenariusz jest realny, świadczy wypowiedź Janusza Krzyżewskiego, członka RPP, który stwierdził, iż Rada będzie ostrożna w obniżkach stóp, gdyż obawia się wzrostu inflacji powyżej założonego na rok przyszły celu inflacyjnego w wysokości 5% plus minus jeden punkt procentowy.

OECD zwraca też uwagę na to, iż poważnym problemem w Polsce jest bezrobocie, które będzie nadal rosnąć i ustabilizuje się dopiero w roku 2003, gdy wg kryteriów OECD (innych od stosowanych przez GUS) wyniesie 19%. Według GUS, we wrześniu stopa bezrobocia sięgnęła 16,3%. Zdaniem ekspertów OECD, receptą na bezrobocie jest promocja przedsiębiorczości i uelastycznienie kodeksu pracy.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PKB | ekspert | OECD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »