Podaż nie pozostawia wątpliwości

Giełdy europejskie rozpoczęły nowy tydzień w słabych nastrojach. Parkiety za Atlantykiem nie pracowały, ważniejszych danych makro nie było, a brak wskazówek wykorzystała strona podażowa. Kontrakty amerykańskie utrzymywały się na niewielkich minusach, jednak ich wskazania były niewielkim impulsem.

Giełdy europejskie rozpoczęły nowy tydzień w słabych nastrojach. Parkiety za Atlantykiem nie pracowały, ważniejszych danych makro nie było, a brak wskazówek wykorzystała strona podażowa. Kontrakty amerykańskie utrzymywały się na niewielkich minusach, jednak ich wskazania były niewielkim impulsem.

Najważniejsze wskaźniki na naszym kontynencie otworzyły się spadkami, ale już na początku zabrakło zdecydowania. Niektóre indeksy weszły w niewielkie stabilizacje, ale inne zaczęły się dalej osuwać. Popyt zdołał się jednak pozbierać i zaczął odrabiać straty.

Przy jego niezbyt dużym potencjale trudno było raczej oczekiwać wzrostów mogących w istotniejszy sposób zmienić sytuację. Po kilkudziesięciu minutach zwyżka została zatrzymana, a na niektórych rynkach doszło do wyraźniejszego osłabienia. Przed południem nastroje znów zaczęły się lekko poprawiać, a indeksy ruszyły do góry. Nie były to mocne zwyżki, ale pozwoliły niektórym indeksom poprawić wcześniejsze szczyty. Godziny sesji znów jednak stały pod znakiem przewagi podaży i spadków, a końcówka przyniosła przyspieszenie przeceny. Indeksy zeszły na nowe minima i w ich pobliżu kończyły dzień.

Reklama

WIG20 nie był wyjątkiem i też otworzył się na minusie, ale to podaży nie wystarczyło i indeks od początku dalej słabł. Celem przeceny stało się ważne wsparcie na 1459 pkt. Przy pierwszym ataku byki podjęły obronę, jednak zainicjowane przez nie odbicie nie trwało długo. Po dwóch godzinach handlu doszło do kolejnego testu, który tym razem zakończył się przebiciem. Kolejna próba odreagowania miała miejsce tuż powyżej bariery na 1440 pkt. Ta zwyżka też niewiele zmieniła sytuację i pod koniec pierwszej połowy sesji wskaźnik znów zaczął się osuwać.

Efektem był następny test granicy 1440 pkt., ale pomimo dużej słabości byki znów podjęły walkę. Rezultat był jednak podobny jak poprzednio, czy krótkie odbicie i ponowne osuwanie z następnym atakiem na wsparcie. Końcówka stałą pod znakiem walki przy barierze, ale szanse na obronę zniweczył końcowy fixing przynosząc przebicie, a zamknięcie było zarazem dziennym minimum.

Sesja otwierająca tydzień pogorszyła sytuację, a niekorzystnym sygnałem jest zwłaszcza przebicie dna na 1459 pkt. oznaczające powrót do trendu spadkowego. Przecena nie została potwierdzona obrotami, jednak nie jest to żadne pocieszenie i potwierdza to jedynie głębsze cofnięcie popytu. Obecnie przygotowuje się on już chyba do obrony istotnego wsparcia w przedziale 1400-1410 pkt.

Mocniejsze pogorszenie sentymentu dotknęło również inne rynki naszego regionu, a więc może to nie być jedynie chwilowy odwrót inwestorów i w takich warunkach test powyższej bariery wydaje się wkrótce nieunikniony. Jego wyniku przesądzać jeszcze nie można, ale ryzyko przebicia jest spore, a jeśli będzie ono zdecydowane i zostanie potwierdzone, znacznie zwiększy groźbę głębszej przeceny, przynajmniej w krótkim terminie. Ciężko więc o powody do optymizmu, tym bardziej że ze spółek i rynku walutowego też płyną nienajlepsze wieści.

Deutsche Bank PBC
Dowiedz się więcej na temat: nowy tydzień | przeceny | podaż
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »