Poprawa nastrojów pomogła euro

Pierwsze godziny sesji pokazały czego się można spodziewać po południu. Wprawdzie o godzinie 12:00 na rynek napłynęły gorsze wiadomości z Niemiec, ale nie zmieniło to faktu, że strona popytowa pchała eurodolara coraz wyżej.

Pierwsze godziny sesji pokazały czego się można spodziewać po południu. Wprawdzie o godzinie 12:00 na rynek napłynęły gorsze wiadomości z Niemiec, ale nie zmieniło to faktu, że strona popytowa pchała eurodolara coraz wyżej.

W końcówce sesji europejskiej doszło do ponownego testu poziomu 1,28, ale póki co również tym razem okazał się być wystarczającą barierą dla dalszych wzrostów. Po części dzisiejsza aprecjacja euro uzależniona była od poprawy nastrojów na parkietach europejskich. Jednak nadal nie jest przesądzone, czy pojawi się większa fala wzrostowa na głównej parze.

Umocnienia ciąg dalszy

Nasza waluta drugi dzień z rzędu uległa aprecjacji zarówno do euro jak i do dolara. Tym razem umocnienie nie było tak znaczne jak wczoraj, ale warto zaznaczyć, że wybiliśmy się dołem z kilkudniowego korytarza, co pozwala przypuszczać, że spadki par złotówkowych będą kontynuowane. W ciągu dnia poznaliśmy m.in. najnowsze szacunki ministerstwa pracy dotyczące bezrobocia w lutym. Ministerstwo prognozuje, że wyniosło ono 10,9%. Ponadto Sławomir Skrzypek przypomniał, że RPP pozostaje w cyklu luzowania polityki monetarnej, co można odczytać jako sygnał, iż prezes NBP opowiada się za cięciem stóp w marcu. Ostatecznie pod koniec sesji europejskiej złoty znajdował się w okolicach swojego dziennego maksimum.

Reklama

Dariusz Pilich

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: poprawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »