Prywatne leczenie odliczane od podatku?

Ponowne wprowadzenie możliwości odliczania od podatku wydatków na prywatną opiekę medyczną to dobry pomysł, bo prowadzi do odciążenia publicznej służby zdrowia - uważają przedstawiciele NSZZ "Solidarność" służby zdrowia oraz Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Wprowadzenie od początku 2008 r. możliwości odliczania od podatku kosztów udzielonych prywatnie świadczeń zdrowotnych - to jedna z propozycji przedstawionych przez stronę rządową w trakcie dzisiejszych rozmów z przedstawicielami związkowców służby zdrowia. Na razie nie są znane jej szczegóły.

Tzw. ulga na leczenie została zniesiona z początkiem 2002 r. W ostatnim roku jej obowiązywania pozwalała na odliczenie od podatku 19 proc. kosztów leczenie prywatnego - maksymalnie 370 zł 24 gr.

Zdaniem szefowej sekretariatu krajowego NSZZ "S" Marii Ochman, powrót do takiej możliwości to dobry pomysł.
- Każda propozycja, która wprowadza dodatkowe pieniądze do systemu i tym samym odciąża publiczną służbę zdrowia, jest dobra - powiedziała Ochman.

Reklama

Według niej, to "mądrzejsze niż wprowadzenie opłat dodatkowych, np. za pobyt w szpitalu czy wizytę u lekarza" czyli zasady współpłacenia, której domaga się Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.

Podobne zdanie ma szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias.
- To bardzo rozsądny pomysł. Pacjenci chodzą do różnych gabinetów, również prywatnych i powinni mieć taką możliwość - powiedziała Gardias.

Przewodnicząca Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej Urszula Michalska jest ostrożna w ocenie tej propozycji. Podkreśliła, że jest ona dopiero "w bardzo wstępnej fazie zapowiedzi" i wymaga zdecydowanego doprecyzowania.
- Nie przedstawiono nam na razie żadnych szczegółów, nie wiemy, do jakiej kwoty odliczenie byłoby możliwe - zaznaczyła.

Związki zawodowe służby zdrowia są ostrożne również w ocenie pozostałych propozycji strony rządowej, m.in. wzrostu nakładów na służbę zdrowia w przyszłym roku o 5,8 mld zł w stosunku do 2007 r.

W środę wieczorem na temat rozdysponowania tej kwoty rozmawiać będą wicepremier Przemysław Gosiewski, prezes NFZ Andrzej Sośnierz i wiceminister zdrowia Bolesław Piecha.

Maria Ochman mówiła, że propozycje rządu nie satysfakcjonują związku, bo nie są precyzyjne. Jej zdaniem, zapowiedź o 15-procentowym wzroście nakładów wcale nie oznacza, iż zostanie to przeznaczone na wynagrodzenia. Wyjaśniła też, że "S" chodzi m.in. o przedłużenie działania ustawy z 2006 r., dającej 30- procentowe podwyżki. Drugą kwestią, na której zależy "S", jest zapisanie w tej samej ustawie wzrostu nakładów na podwyżki na lata następne.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych domaga się z kolei przekazania całych 15 proc. na wynagrodzenia. Dorota Gardias przypomniała, że kilka dni temu Zarząd Krajowy podjął decyzję o podejmowaniu sporów zbiorowych z pracodawcami, co w konsekwencji może prowadzić do protestów.

OZZPiP domaga się podwyżki wynagrodzeń zasadniczych dla pielęgniarek i położnych do przynajmniej 3 tys. zł brutto oraz włączenia do podstawy płacy 30-proc. podwyżki z 2006 r.

Wcześniej krytycznie do wszystkich propozycji rządu odniósł się szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, Krzysztof Bukiel.

Związki zawodowe służby zdrowie mają oficjalnie odnieść się do propozycji rządowej w piątek.

W poniedziałkowym spotkaniu w Kancelarii Premiera, oprócz przedstawicieli Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), uczestniczyli delegaci NSZZ "Solidarność", OPZZ oraz Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Strona rządowa nie zgodziła się na warunki stawiane przez OZZL odnośnie podwyżek w tym roku. Związek zaproponował, by na podwyżki od października dla lekarzy przeznaczyć miliard zł nadwyżki, która jest w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia. Na początku strajku lekarze domagali się wzrostu pensji do poziomu 5 tys. zł dla lekarza bez specjalizacji i 7,5, tys. zł - dla lekarza ze specjalizacją.

W poniedziałek w Kancelarii Premiera strajkujący lekarze i inni związkowcy mają ponownie spotkać się z przedstawicielami rządu.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »