Przerwa taktyczna

Przyjęcie przez radę nadzorczą PZU Życie rezygnacji prezesa tej spółki oznacza, że Zbigniew Montkiewicz odniósł pierwszy sukces na drodze do skupienia w swoich rękach całej władzy w grupie PZU. Następny krok może nastąpić za tydzień, kiedy zostanie dokończone WZA PZU Życie.

Przyjęcie przez radę nadzorczą PZU Życie rezygnacji prezesa tej spółki oznacza, że Zbigniew Montkiewicz odniósł pierwszy sukces na drodze do skupienia w swoich rękach całej władzy w grupie PZU. Następny krok może nastąpić za tydzień, kiedy zostanie dokończone WZA PZU Życie.

Powodem rezygnacji Nawrockiego była najprawdopodobniej jego różnica zdań z prezesem PZU Zdzisławem Montkiewiczem w sprawie wizji funkcjonowania grupy PZU. Montkiewicz pracował nad startegią rozwoju ubezpieczeniowego giganta, której elementem była znaczna centralizacja zarządzania grupą i ograniczenie samodzielności spółek zależnych, w tym PZU Życie. Pierwszym krokiem do przejęcia przez Montkiewicza kontroli nad PZU Życie były przeprowadzone przez niego zmiany w radzie nadzorczej spółki życiowej, w tym obsadzenie się w fotelu jej przewodniczącego. Wywołało to stanowczą reakcję ministra Wiesława Kaczmarka i Montkiewicz wycfał swoją nominację. Ze swoich planów jednak nie zrezygnował.

Reklama

Spór ten wpisał się w szerszy konflikt - między szefem PZU a mniejszościowym udziałowcem firmy, paneuropejskim holdingiem Eureko. Choć Montkiewicz oficjalnie tego nie przyznaje, obserwatorzy rynku uważaja, że znacznie bliżej mu do tych, któzy uważaja, że Eureko należałoby usunąć z PZU, a przynajmniej nie można dopuścić do tego, by stało się ono większościowym udziałowcem firmy. Idea, by PZUpozostało firmą państwową ma szczególnie dużo zwolenników w koalicyjnym PSL, ale i w SLD jest wielu polityków, którzy z radością przyjęliby pozbawienie Eureko wpływu na najawiększą polską firmę ubezpieczeniowa Bogdan Pęk w rozmowie z PG mówi wprost: Eureko to śmieszna firma, bez doświadczenia na rynku ubezpieczeń. To nie może być inwestor stategiczny dla takiego kolosa jak PZU. Jeśli więc jest tak, że prezes Montkiewicz jest przeciwko Eureko jako inwestorowi strategicznemu, to jestem z nim. Jeśli zaś minister Kaczmarek zmienił zdanie i teraz chce Eureko, to będzie miał do czynienia z takimi ludźmi jak ja - grozi Pęk.I choć jednocześnie zastrzega, że nie mówi w imieniu całego PSL to dodaje, że jest sporo osób myślacych podobnie.Warto przy tej okazji zauważyć, że choć mianowanie Montkiewicza na stanowisko prezesa PZU wymusił na ministrze skarbu premier Leszek Miller, to ma on również dobre kontakty przynajmniej z częscią ludowców, którzy są niechętni prywatyzacji. A i Miller w obliczu spadającego poparcia dla rządu w sondażach społecznych i rosnącego niezadowolenia w szeregach koalicji, musi bardziej liczyć się ze zdaniem PSL niż chociażby pół roku temu.

Małgorzata Dragan, Adam Sofuł

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: Polskie Stronnictwo Ludowe | Eureko | przerwa | PZU SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »