Rząd przyjął projekt budżetu
Zatwierdzony plan przyszłorocznych dochodów i wydatków państwa różni się od tego zaproponowanego przez ministerstwo finansów. Rząd Buzka chce na przykład wprowadzenia 5-procentowego podatku importowego, przed czym otwarcie przestrzegali przedstawiciele Komisji Europejskiej.
Ponadto rząd proponuje pozostawienie możliwości wspólnego
rozliczania się małżonków i zrezygnował z pomysłu generalnego podniesienia
podatku VAT. Nie zostanie zlikwidowana ulga budowlana. Rada Ministrów proponuje
zamrożenie płac w budżetówce, opodatkowanie diet parlamentarnych i samorządowych
i wprowadzenie kontrowersyjnej opłaty wyjazdowej w wysokości 20 złotych
od każdego Polaka opuszczającego kraj. W sumie deficyt ma nie przekroczyć
40 miliardów złotych. Reszta dziury w finansach publicznych została załatana
za pomocą cięć w wydatkach i pomnażania dochodów państwa. Warto tu dodać,
że projekt budżetu przygotowany przez "stary" rząd może nie mieć większego
znaczenia.
Prawdopodobny nowy minister finansów, Marek Belka już przed
wyborami zapowiedział złożenie "obszernej autopoprawki". A to można również
interpretować jako zapowiedź przygotowania całkowicie nowego budżetu od
dawna określanego przez specjalistów jako najtrudniejszy od lat.