Słabszy złoty, mocniejszy dolar

Poniedziałek przyniósł osłabienie naszej waluty, które może być kontynuowane także podczas dzisiejszej sesji.

Poniedziałek przyniósł osłabienie naszej waluty, które może być kontynuowane także podczas dzisiejszej sesji.

Widać, że zagraniczni inwestorzy postanowili zrealizować część sporych zysków z ostatnich kilku tygodni. W efekcie dzisiaj rano za jedno euro płacono już 3,8870 zł, a za dolara 3,0620 zł. Słabszy był także węgierski forint, którego kurs w relacji do euro wynosił dzisiaj 262,00. Mocniejsze były natomiast obie korony: czeska i słowacka, co może być wynikiem oczekiwanej decyzji o podwyżce stóp procentowych przez Słowacki Bank Centralny do poziomu 5,00 proc., którą powinniśmy poznać już dzisiaj.

Wczoraj zauważalny był brak reakcji rynku na pozytywne informacje, którymi były wypowiedzi wicepremier Zyty Gilowskiej nt. perspektyw gospodarki i możliwego ograniczenia deficytu budżetowego w przyszłym roku. Jej zdaniem w przypadku utrzymania się pozytywnych tendencji spadłby on w 2007 r. do 3,5 proc. PKB, co tym samym mogłoby wyłączyć Polskę z procedury nadmiernego deficytu. Inwestorzy skupili się jednak na negatywnych informacjach ze strony polityki, który to czynnik był ostatnio nieco zapomniany. Tymczasem dodatkowych pieniędzy w przyszłorocznym budżecie domagają się ministrowie z Samoobrony, a sceptyczny, co do sposobu finansowania podwyżek dla nauczycieli (z likwidacji becikowego) jest także Roman Giertych. Te fakty można wprawdzie wytłumaczyć zbliżającymi się wyborami samorządowymi (tak jak nieco eurosceptyczną wypowiedź premiera Jarosława Kaczyńskiego dla niemieckiego dziennika ?Handelsblatt?), ale pokazały one tylko, że współpraca pomiędzy koalicjantami wciąż pozostaje dosyć trudna. Nienajlepsza pozostaje także sytuacja polskich finansów, o czym przypomnieli wczoraj analitycy agencji ratingowej Fitch.

Reklama

Na rynek napłynęło ostatnio kilka ?jastrzębich? wypowiedzi ze strony członków RPP (Leszka Balcerowicza i Dariusza Filara), które można by uznać za pewną przeciwwagę dla wcześniejszych głosów ze strony ?gołębi?, gdyby nie fakt, że frakcja zwolenników podwyżek stóp procentowych jest niezbyt liczna.

Dzisiaj nie napłyną żadne istotne publikacje danych makroekonomicznych, a jutro rynek finansowy będzie nieczynny. Istotna dla rynku aukcja 2-letnich obligacji OK1208 o wartości 1,4 mld zł odbędzie się dopiero w czwartek. Dzisiaj sugerowalibyśmy zakupy EUR/PLN w okolicach 3,88 zł z celem do 3,91 zł, a USD/PLN przy 3,06 zł oczekując testowania okolic 3,09 zł.

Rynek międzynarodowy:

Wczorajsza sesja przyniosła nieznaczne umocnienie amerykańskiego dolara, co przełożyło się na wzrost indeksu US Dollar. W przypadku najbardziej interesującej nas pary, czyli EUR/USD doprowadziło to do powrotu poniżej figury 1,27 dzisiaj rano. Przetestowane zostały okolice 1,2680, a o godz.10:00 za jedno euro płacono 1,2693 dolara.

Opublikowane wczoraj dane o wydatkach i dochodach konsumentów we wrześniu, a także skumulowanym wskaźniku wydatków w ujęciu bazowym (PCE Core) za ten sam okres, okazały się być pewnym wsparciem dla ?zielonego?. Dochody Amerykanów wzrosły o 0,5 proc. m/m wobec prognozowanych 0,3 proc. m/m, a wskaźnik PCE core mimo, że zgodnie z oczekiwaniami wzrósł o 0,2 proc. m/m, to jednak w ujęciu rocznym obniżył się tylko do 2,4 proc. r/r wobec 2,5 proc. r/r w sierpniu. Dodatkowo chwilę później na rynek napłynęły dosyć ?jastrzębie? wypowiedzi członka FED, Jeffrey?a Lackera, który od sierpnia b.r. na posiedzeniach FOMC niezmiennie głosował za dalszymi podwyżkami stóp procentowych. Przyznał on, że amerykańska gospodarka byłaby w stanie zaakceptować dalsze podwyżki kosztu pieniądza, a inflacja wciąż znajduje się na ?dyskomfortowym? dla banku centralnego poziomie. Dodał również, iż sytuacja na rynku nieruchomości jest zbyt przeceniana przez rynek (w negatywnym świetle).

Z kolei pewnym wsparciem dla euro stały się informacje o planach dywersyfikacji części rezerw z dolarów na euro przez Zjednoczone Emiraty Arabskie. Tyle, że dla rynku nie było to tak naprawdę nic nowego, co mogłoby poważniej ruszyć notowaniami. Więcej informacji mających wpływ na euro nadejdzie dzisiaj, z czego głównymi będą comiesięczne mierniki nastrojów w Eurostrefie i szacowana inflacja HICP za październik. Zdaniem uczestników rynku w ujęciu rocznym powinna ona spaść do 1,7 proc. r/r z 1,8 proc. r/r poprzednio, co tylko będzie kontrastować z ostatnimi ?jastrzębimi? wypowiedziami przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego ? samo posiedzenie odbędzie się już w najbliższy czwartek.

Z kolei po południu poznamy garść informacji ze Stanów Zjednoczonych ? indeks kosztów zatrudnienia (ECI) o godz. 14:30, a także dane o zaufaniu konsumentów w październiku wg. ośrodka Conference Board i indeks Chicago PMI o godz. 16:00. Oczekiwania wynoszą odpowiednio 0,9 proc. kw/kw, 108 pkt. i 58 pkt.

Analiza techniczna EUR/USD przemawia za kontynuacją rozpoczętych wczoraj krótkoterminowych spadków. Okolice 1,2700 sugerowalibyśmy wykorzystywać do sprzedaży z celem do 1,2655. Zlecenie obronne ?stop-loss? sugerowalibyśmy ustawić na poziomie 1,2730.

Sporządził:

Marek Rogalski

Główny analityk walutowy

DM TMS Brokers S.A.

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: złoty | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »