Tanieją depozyty, kredyty bez zmian

Po kolejnej obniżce przez RPP stóp procentowych nie maleją ceny kredytów detalicznych.

Po kolejnej obniżce przez RPP stóp procentowych nie maleją ceny kredytów detalicznych.

Po kolejnej obniżce przez RPP stóp procentowych nie maleją ceny kredytów detalicznych.

Banki obniżają za to oprocentowania depozytów. Pekao SA oferuje już najtańszy ROR na rynku. Z kolei PKO BP zdecydowało się na obniżkę kredytów, ale nastąpi to dopiero 10 września.

Ostatnia decyzja RPP o obniżeniu o 100 pkt. bazowych podstawowych stop procentowych, nie przyniosła na razie efektów, których oczekują klienci.



Czas do namysłu

Bank PKO BP jako jeden z nielicznych zdecydował się na obniżenie w pierwszej kolejności nie cen depozytów, a kredytów mieszkaniowych ăWłasny KątÓ. Tyle, że są one udzielane nie w złotych, a we frankach szwajcarskich, markach, dolarach i euro. Obniżka wynosi od 0,7 do 2,4 proc. Natomiast PKO BP zdecydowało się wczoraj obniżyć oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych. Jednak decyzja wejdzie w życie dopiero 10 września. Do tego czasu mają czas na reakcję inne duże banki. Cena kredytu w koncie osobistym spadnie w PKO BP o 0,6 pkt. proc - do 18,9 proc., gotówkowych zmniejszy się maksymalnie o 1,5 pkt. proc. do 18,9 proc., a samochodowych o 0,8 pkt. proc. - do 15 proc.

Reklama

Na obniżenie stóp kredytów złotowych zdecydował się również Pomorsko-Kujawski Bank Regionalny. Spadły ceny kredytów gotówkowych, ratalnych, samochodowych i mieszkaniowych. Pozostałe banki na razie analizują sytuacje na rynku, czyli czekają na to, co zrobi konkurencja.



Niższe stawki

Wbrew wcześniejszym opiniom i bankowców i obserwatorów rynku, nadal w spada oprocentowanie lokat i to zarówno złotowych, jak i dewizowych. Ceny kredytów dla ludności pozostają na niezmienionym poziomie. Marek Kłuciński, rzecznik PBK, tłumaczy to tym, że w dużych bankach kredyty dla firm, których jest więcej, zależą od stóp rynkowych i zmieniają się automatycznie wraz z decyzją RPP. Dlatego w drugiej kolejności, by wyrównać straty, banki zmniejszają stopy lokat.

Tak też zrobił Pekao SA, w którym oprocentowanie kont osobistych (Eurokonta) wynosi obecnie 3,5 proc. i jest najniższe w kraju. Bank zmniejszył także stawki lokat dla ludności i klientów korporacyjnych. Obniżki sięgają około 1 pkt. proc., tyle, o ile stopy obniżyła RPP.

Więcej, bo o 1,5 pkt. oprocentowanie ROR zmniejszył Fortis Bank i Citibank. W obu spadło również oprocentowanie lokat. Stopy depozytów ruszyły również BZ WBK i BIG BG, które do odmiany na razie nie obniżyły oprocentowań kont.

Również PKO BP zmniejszył oprocentowanie konta osobistego, ale o 0,5 pkt. proc., czyli mniej, niż konkurenci. Natomiast za lokaty bank płaci mniej średnio o 0,8 pkt. proc. Ale maleją nie tylko stopy depozytów złotowych. Spadają też stawki, jakie banki płacą za lokaty w dolarach, markach, euro i innych walutach - średnio o 1 proc. w dół.

Wojna nerwówTrwa za to wojna nerwów między bankami, które dopiero zdobywają rynek. W czerwcu pierwszy raz po tegorocznych decyzjach RPP oprocentowanie kont osobistych zmniejszył mBank, detaliczne ramie BRE Banku. Po obniżce efektywne oprocentowanie wyniosło 14,95 w skali roku. Wcześniej oprocentowanie kont było identyczne jak w Inteligo, detalicznej spółki Bankgesellschaft Berlin. Inteligo podejmując decyzję jako drugi dokonał obniżki w mniejszym zakresie - realnie do 15,5 proc. Teraz mBank postanowił czekać, co zrobi konkurent.- Sądzę, że zarząd banku w najbliższych dniach podejmie jakąś decyzję. Prawdopodobnie oprocentowanie kont zostanie zmniejszone, jednak trudno powiedzieć od kiedy i o ile. Założeniem Inteligo jest oferowanie oprocentowania na poziomie przynajmniej dwukrotnie wyższym, niż wynosi średnia na rynku - mówi Tomasz Kaźmierowski, wiceprezes Inteligo Financial Services.

Jednak wszystko wskazuje na to, że i tym razem bank czeka na ruch konkurencji.- Banki obniżając na razie tylko stopy depozytów starają się zrekompensować sobie, przynajmniej w krótkim czasie, niższe dochody z marży. Większość czeka aż ceny kredytów ruszą najwięksi - PKO BP i Pekao SA. To one właśnie nadają ton rynkowi i regulują skalą obniżek.

Sądzę jednak, że najpóźniej w przyszłym tygodniu stawki kredytów spadną masowo, na banki naciskają bowiem m.in. pośrednicy kredytowi.

Nie spodziewam się jednak gwałtownego przełożenia obniżek na wzrost zainteresowania kredytami klientów indywidualnych.Wpływ na to ma wysokie i wciąż rosnące bezrobocie oraz zastój gospodarczy. Trzeba poczekać na zmianę tego trendu. Nieco optymizmu na rynek może wprowadzić rozwiązanie problemów budżetu i ustabilizowanie sytuacji po wyborach.

Natomiast przy tej sytuacji gospodarczej i realnie wciąż bardzo wysokich stopach bardzo dobrze o klientach świadczy to, że oszczędzają zamiast gwałtownie się zadłużać - uważa Tomasz Stadnik, doradca inwestycyjny CS AM.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »