To będzie hiszpański tydzień

W poniedziałkowy poranek na rynkach walutowych kontynuowany jest trend z poprzedniego tygodnia, sygnalizujący awersję do ryzyka - świadczy o tym umocnienie się dolara amerykańskiego, który bądź co bądź nadal pozostaje jedną z "bezpiecznych przystani" w czasie, gdy sytuacja w strefie euro znacząco odbiega od ideału.


W poniedziałkowy poranek na rynkach walutowych kontynuowany jest trend z poprzedniego tygodnia, sygnalizujący awersję do ryzyka - świadczy o tym umocnienie się dolara amerykańskiego, który bądź co bądź nadal pozostaje jedną z "bezpiecznych przystani" w czasie, gdy sytuacja w strefie euro znacząco odbiega od ideału.

Podaż nadal silna na wykresie EUR/USD

Dziś rano notowania eurodolara kontynuują ubiegłotygodniową korektę spadkową. Pokonały już one techniczne wsparcie w rejonie 1,2960, przekraczając w dół linię 14-sesyjnej średniej ruchomej. Tym samym kurs EUR/USD dotarł już w okolice lokalnego minimum cenowego z ubiegłego tygodnia (w miniony czwartek zszedł on w trakcie sesji tuż poniżej 1,2920).

Dzisiejsza sesja będzie mało interesująca z punktu widzenia danych makroekonomicznych. Jedyną istotną informacją będzie odczyt indeksu Instytutu Ifo (spodziewany jest jego delikatny wzrost). Niemniej jednak, o ile odczyt wskaźnika w Niemczech nie będzie znacząco odbiegał od oczekiwań, to kształtowanie się wartości wspólnej europejskiej waluty nadal będzie zależało w większej mierze od spekulacji dotyczących krajów południa Europy.

Reklama

Hiszpania w centrum uwagi

Dla kursu EUR/USD szczególnie istotne będzie bowiem to, co ma wydarzyć się pod koniec tygodnia. Na czwartek 27 września zaplanowane jest zatwierdzenie budżetu przez rząd Hiszpanii na 2013 r. Dzień później ma zostać przedstawiony szczegółowy plan wprowadzania reform w tym kraju. Również na piątek 28 września jest zaplanowana publikacja kolejnego audytu hiszpańskich banków, który wpłynie na wysokość kwoty wsparcia dla nich - dla przypomnienia, w lipcu ministrowie finansów krajów strefy euro zatwierdzili maksymalną kwotę pomocy wynoszącą 100 mld EUR.

Jak na razie, Hiszpania jest jednym z głównych krajów odpowiedzialnych za niepokój inwestorów w strefie euro. Wiąże się to m.in. z powstrzymywaniem się tego kraju od poszukiwania zewnętrznej pomocy finansowej - zresztą, w minioną sobotę minister gospodarki Hiszpanii, Luis de Guindos, po raz kolejny potwierdził, że Hiszpania nie będzie się spieszyć z prośbami o zewnętrzną pomoc w finansowaniu swojego długu. Zresztą, w eurolandzie spekuluje się, że premier Hiszpanii, Mario Rajoy, prawdopodobnie wstrzyma się z tym co najmniej do wyborów regionalnych w Galicji (skąd premier pochodzi) oraz Kraju Basków. Wybory te są zaplanowane na 21 października.

Istnieje także kolejna przyczyna, dla której Hiszpania będzie w tym tygodniu znajdować się w centrum uwagi. Koniec tego tygodnia wyznacza bowiem także koniec procesu oceniania kondycji hiszpańskiej gospodarki przez agencję ratingową Moody's - co może zaowocować rewizją ratingu. Paradoksalnie jednak, nawet rewizja w dół mogłaby wzmocnić euro, bowiem być może skłoniłaby władze Hiszpanii do bardziej intensywnego poszukiwania finansowania, także poza granicami kraju.

Na wykresie EUR/USD na razie wsparcie z minionego czwartku jest skuteczne. Obecnie to właśnie rejon 1,2919-1,2928 jest najważniejszą barierą techniczną dla podaży. Tymczasem najbliższym poziomem oporu są okolice 1,2960, wyznaczone nie tylko przez niedawne lokalne ekstrema, lecz także przez obecny poziom 14-sesyjnej średniej ruchomej. Póki co poziom ten został naruszony, jednak bez poprawy nastrojów w strefie euro ten ruch będzie krótkotrwały.

Stabilnie na wykresie USD/JPY

Tymczasem sytuacja na wykresie USD/JPY pozostaje dziś stabilna. Chociaż delikatna presja podażowa na wykresie tej pary walutowej jest widoczna, to sytuacja obu walut jest w ostatnich dniach podobna - zarówno jen, jak i dolar, są postrzegane przez inwestorów jako dobra lokata kapitału podczas zawirowań finansowych (bynajmniej nie ze względu na siłę gospodarek Japonii i USA - raczej ze względu na brak alternatywy). Dodatkowo, w obu krajach pojawiły się komunikaty sprzyjające osłabieniu tych walut. W USA presję na spadek wartości dolara generuje QE3, natomiast władze Japonii potwierdziły możliwość interwencji na rynku walutowym, jeśli jen będzie zbyt silny.

Obecnie kurs USD/JPY dotarł do okolic 78,00, które są technicznym wsparciem, wyznaczonym m.in. przez lokalne minima z ubiegłego tygodnia. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że bariera ta będzie skuteczna - jeśli jednak stronie podażowej uda się ją pokonać, to kolejne wsparcie znajduje się w okolicach 77,70.

Dorota Sierakowska

Analityk Wydział Doradztwa i Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: poniedziałkowy poranek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »