Trend spadkowy trwa

Ogólny obraz rynku nie uległ dzisiaj zmianie. Kontrakty FW20H1 po otwarciu na poziomie 1540 pkt. zaczęły wzrastać.

Ogólny obraz rynku nie uległ dzisiaj zmianie. Kontrakty FW20H1 po otwarciu na poziomie 1540 pkt. zaczęły wzrastać.

Po rozpoczęciu notowań na rynku kasowym, marcowa seria kontraktów na WIG20 ustanowiła dzisiejsze maksimum, równe 1568 pkt. Później dał się odczuć wpływ giełd europejskich, gdzie rozpoczęła się zniżka indeksów. Jedną z jej przyczyn były pogłoski, że nastąpi korekta w dół prognoz finansowych Nokii.

Kurs FW20H1 spadał przez ponad dwie godziny. Byki uaktywniły się dopiero wówczas, gdy marcowe kontrakty na WIG20 obniżyły się do 1519 pkt. Zwiększona ilość zleceń kupna kontraktów spowodowała ustabilizowanie kursu nieco ponad dzisiejszym minimum. Później futures zaczęły szybciej wzrastać i zbliżyły się do dzisiejszego maksimum na odległość 9 punktów. W ostatnich minutach sesji na rynek powrócił umiarkowane spadki. Kontrakty FW20H1 zamknęły się ostatecznie na poziomie 1547 pkt., 12 pkt. poniżej wczorajszego kursu zamknięcia tej serii. Ponownie wysokie były obroty. Nic dziwnego - w trakcie dzisiejszej sesji można było zarobić zarówno na spadkach, jak i na wzrostach.

Reklama

Stosunkowo wysokim obrotem jak na kontrakty terminowe na akcje, charakteryzowała się dzisiaj seria FTPSH1. Powodem była duża zmiana ceny tych walorów, spowodowana wyraźnym spadkiem notowań TP SA. Różnica między kursem maksymalnym a minimalnym tej serii wyniosła 1,1 zł. Niedźwiedzie mogły więc zarobić 550 zł na jednym kontrakcie.

Rynek Terminowy
Dowiedz się więcej na temat: trend
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »