Trudna "mała przedsiębiorczość"

Ciężka jest dola niewielkich, polskich prywatnych firm, dla których żaden rząd nie zapalił dotąd zielonego światła. Problemy zaczynają się, zanim firma w ogóle cokolwiek zdoła zrobić. Aby działać trzeba bowiem najpierw firmę zarejestrować, a to wcale nie jest takie proste.

Ciężka jest dola niewielkich, polskich prywatnych firm, dla których żaden rząd nie zapalił dotąd zielonego światła. Problemy zaczynają się, zanim firma w ogóle cokolwiek zdoła zrobić. Aby działać trzeba bowiem najpierw firmę zarejestrować, a to wcale nie jest takie proste.

Choć procedura jest skomplikowana, to założenie działalności gospodarczej nie jest takie trudne. Najpierw trzeba zarejestrować firmę w Urzędzie Miejskim odpowiednim do miejsca zamieszkania. W Gdańsku kosztuje to 114 złotych. Ceny ustalają samorządy. W Piotrkowie Trybunalskim jest np. o połowę taniej. Po zarejestrowaniu działalności trzeba się zgłosić do Urzędu Statystycznego, który nadaje tzw. regon. Potem Urząd Skarbowy, w którym ustalamy formę opodatkowania i na koniec ZUS. Całość może potrwać nawet miesiąc.

Jednak najgorsze czeka nas dopiero potem. "Ja muszę płacić podatki, natomiast olbrzymie firmy wchodzące na polski rynek przez sześć lat nie płacą ani złotówki. Co chwilę zmieniają się przepisy, a w

Reklama

urzędach skarbowych panuje bałagan" - powiedział właściciel małej firmy komputerowej w Gdańsku. "Ja mam akurat taki przypadek, że jeden urząd skarbowy rozlicza mi VAT, drugi podatek dochodowy. Dwa urzędy się nie dogadały. W międzyczasie została zmieniona zasada wysyłania pieniędzy. Pieniądze trafiły do jednego urzędu skarbowego, miały trafić do innego i zostałem wezwany na dywanik" - dodaje. Dopiero po kilku miesiącach przy pomocy niezależnych specjalistów udało się wyjaśnić, że to nie jego wina i uniknął kary. Takie przykłady można mnożyć w nieskończoność. Być może księgowy czy specjalista podatkowy to najczęściej poszukiwane osoby na liście ogłoszeń o pracy.



Przedsiebiorca zaciąga kredyt

Kiedy uda się już przebrnąć skomplikowane procedury i zarejestrować firmę, na młodego przedsiębiorcę czekają kolejne przeszkody. Wiadomo, że aby biznes rozkręcić potrzebne są pieniądze. Procedura nie

jest prosta - przyznają to sami bankowcy. Udzielenie kredytu wiąże się przecież z pewnym ryzykiem. Klient starający się o kredyt na działalność gospodarczą musi przede wszystkim przedstawić szereg dokumentów, które zaświadczają prawne funkcjonowanie firmy. Maciej Kos, dyrektor Departamentu Finansowego Kujawsko-Pomorskiego Banku Regionalnego S.A. dodaje, że nieodłącznym elementem w przypadku udzielenia kredytu na działalność gospodarczą jest również wizyta w firmie inwestora kredytowego, który sprawdza jak firma funkcjonuje. Po tej ocenie brane jest również pod uwagę zabezpieczenie - to w przypadku gdyby klientowi powinęła się noga. I tu nie każdy może liczyć na pomoc banku. Udzielenie kredytu na działalność gospodarczą jest równoznaczne z udzieleniem klientowi kredytu zaufania. Proces w przypadku udzielania kredytu na działalność gospodarczą trwa około miesiąca, a o wysokości kredytu decyduje bank, który ocenia czy klient jest w stanie spłacić powierzone mu środki w terminie.



Kłopoty ma jednak nie tylko polski "small bussiness".



Hiszpański lek dla małej przedsiębiorczości

W Hiszpanii coraz łatwiej jest założyć i zarejestrować własną firmę. Aby zachęcić do ich otwierania, Ministerstwo Pracy w Madrycie opracowało kilka programów pomocowych, z których największą popularnością cieszy się program "Jedno okienko". Teraz wszystkie formalności załatwiane są przez jednego urzędnika, w jednym okienku. On przyjmuje i przegląda wszystkie dokumenty. W Hiszpanii bardzo promowane jest tak zwane "samozatrudnienie", czyli otwieranie własnych przedsiębiorstw, barów, czy sklepów. Może to zrobić każdy. Każdy też może ubiegać się o kredyt "Pierwsza firma", którego połowę oprocentowania płaci autonomiczny rząd. Ważne są też zwolnienia z podatków. Bezrobotni, którzy zakładają własną firmę nie płacą ich w ogóle przez pierwsze dwa lata.



Kłopoty niemieckiego "small bussinessu"

Kłody pod nogi rzuca się drobnej przedsiębiorczości w Polsce, ale nie najlepiej jest też u naszych zachodnich sąsiadów. W Niemczech "small bussiness" coraz bardziej narzeka. Otrzymanie kredytu w niemieckich bankach przypomina bardzo często uderzanie głową w mur, którego nie da się przebić.

Każdy, kto decyduje się na finansowanie ze strony banku, musi spełnić kilka warunków. Podstawowym jest zabezpieczenie: nieruchomość, samochód, lub lokaty. Nie spełnienie tego warunku oznacza negatywną odpowiedź banku. Jeśli jednak instytucji finansowej przedstawimy odpowiednie gwarancje,

otrzymanie pieniędzy okazuje się łatwiejsze - wystarczy dobry bussiness plan, a o ten nie trudno, bo niemieckie przepisy podatkowe i są bardziej stabilne, tak samo zresztą jak rynek finansowy, od polskiego.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: procedura | firma | rząd | firmy | kredyt | przedsiębiorczość | Male
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »