Trudno oczekiwać znacznych wzrostów złotego

W środę na krajowym rynku walutowym po raz kolejny w ostatnim okresie pierwsze skrzypce grały wydarzenia na arenie międzynarodowej, a złoty stracił na wartości. Zwiększony popyt na amerykańską walutę za euro oraz wynikający z niego znaczny spadek kursu EUR/USD nie pozostał bez wpływu na inwestorów handlujących złotówką.

W środę na krajowym rynku walutowym po raz kolejny w ostatnim okresie pierwsze skrzypce grały wydarzenia na arenie międzynarodowej, a złoty stracił na wartości. Zwiększony popyt na amerykańską walutę za euro oraz wynikający z niego znaczny spadek kursu EUR/USD nie pozostał bez wpływu na inwestorów handlujących złotówką.

Również oni chętnie nabywali dolary. Kurs USD/PLN mocno wzrósł z 3,9690 do 4,0195. W stosunku do poniedziałkowego zamknięcia na poziomie 4,3535 wzrosła również cena euro. W ciągu dnia kurs EUR/USD zwyżkował z 4,3400 do 4,3645.

O godz. 16.20 jeden dolar wyceniany był na 4,0105 złotego, a jedno euro na 4,3640 złotego (odchyl. -2,30 proc.).

Krótkoterminowa prognoza

Inwestorzy oczekują na zaplanowany na środę przetarg obligacji 2-letnich o wartości 2,5 mld złotych. Wielkość popytu na zaoferowane papiery, zadaniem większości analityków, będzie stanowić wskazówkę, co do tego czy rynek oczekuje kolejnej obniżki stóp ze strony RPP w najbliższym okresie, czy też nie. Pozytywny wynik aukcji powinien więc pozytywnie wpłynąć na notowania złotego. Większych wzrostów naszej waluty w związku z obawami o kształt przyszłorocznego budżetu trudno jest jednak oczekiwać.

Reklama
WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: oczekiwania | dolar | wzrosty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »