Warszawska giełda zaskoczyła zwyżką
Wtorkowa sesja na GPW należała do nietypowych i to conajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze - awaria satelitarnego systemu przekazywania danych opóźniła start sesji o 1,5 godziny. Po drugie - tak zdecydowanego ataku popytu nie widziano na warszawskim parkiecie od wielu miesięcy.
Od momentu opóźnionego rozpoczęcia sesji popyt koncentrował się przede wszystkim na akcjach blue chipów. Był tak duży, że uzasadnione wydają się opinie niektórych analityków o powrocie na krajowy parkiet inwestorów zagranicznych. Trudno bowiem wyobrazić sobie popyt ze strony rodzimych graczy, który utrzymywałby przez całą sesję blisko 8-proc. wzrost kursu akcji TP SA i niewiele mniejsze udziałów Agory, PKN Orlen, Prokomu czy KGHM.
Pojawiły się także opinie, zgodnie z którymi tak wyraźne odbicie rynku w górę to skutek jego wyprzedania, dającego się zauważyć w trakcie ostatnich sesji. Nie bez wpływu na nastroje inwestorów było także zawarcie porozumienia programowego przez SLD-UP-PSL, które otwiera drogę do powołania rządu.
Kupujący ignorowali niekorzystne wiadomości dotyczące niektórych spółek. Stało się tak m.in. w przypadku Netii. Udziały telekomu, mimo spadku na początku sesji po informacji o obniżeniu ratingu spółki przez Standard & PoorŐs, zakończyły notowania wyraźnym, kilkuprocentowym wzrostem. Podobnie stało się w przypadku KGHM, którego udziały zdrożały mimo informacji o żądaniu odwołania zarządu spółki przez działające w kombinacie związki zawodowe.
O kilkanaście procent zdrożały udziały 4Media. Przyczyniła się do tego wiadomość o otwarciu linii kredytowej dla spółki przez nowojorski GEM Investment Advisors. Pojawiły się głosy, że może być to pierwszy sygnał wchodzenia do spółki zapowiadanego wcześniej nowego inwestora.