Wstępny komunikat bywa najbardziej optymistyczny

Dotyczący października, comiesięczny komunikat Narodowego Banku Polskiego o bilansie płatniczym RP odebrany został przez środowiska biznesowe dosyć optymistycznie.

Dotyczący października, comiesięczny komunikat Narodowego Banku Polskiego o bilansie płatniczym RP odebrany został przez środowiska biznesowe dosyć optymistycznie.

Co prawda ogólny deficyt rachunku bieżącego wyniósł 1,051 mld USD, ale saldo samej pozycji "towary" (stanowiącej główną, choć tylko jedną z pięciu pozycji składowych) obliczono na równe minus 1,000. Doszło do tego, że jeśli miesięczny deficyt płatności za rejestrowany handel zagraniczny naszego państwa nie przekracza psychologicznej granicy miliarda dolarów - to już oddychamy z ulgą.

Szukając jakichś jasnych punktów, analitycy i komentatorzy podkreślają przede wszystkim systematyczny wzrost eksportu. Rzeczywiście, w październiku wpływy z tego tytułu okazały się najwyższe od prawie dwóch lat i wyniosły 2,59 mld dolarów. Jednak eksportowemu ożywieniu naszej gospodarki towarzyszy również rosnący dynamicznie import. Stąd deficyt obrotów bieżących z każdym miesiącem zwiększa się, choć dynamika tego wzrostu na szczęście trochę maleje. W komentarzach na łamach "PB" zawsze zwracamy uwagę, że analizowanie obrotów handlu zagranicznego wymaga szczególnej uwagi przy posługiwaniu się danymi z dwóch różnych systemów - statystyki NBP w ujęciu płatniczym oraz statystyki GUS w ujęciu rzeczowym. Stanowczo zbyt często są one mieszane - dlatego po raz kolejny warto przypomnieć podstawowe różnice między nimi. Statystyka obrotów rzeczowych handlu zagranicznego GUS opiera się wyłącznie na dokumentach celnych SAD, bez względu na formę i termin płatności. Uwzględnia między innymi: przywóz z zagranicy i wywóz za granicę wszystkich towarów odprawionych celnie; reeksport pośredni i import na reeksport pośredni; darowizny organizacji społecznych; pomoc charytatywną nieodpłatną; przywóz i wywóz aportów rzeczowych podmiotów zagranicznych; przywóz i wywóz samochodów, zarówno dla potrzeb indywidualnych, jak i działalności gospodarczej.

Reklama

Nie uwzględnia natomiast: obrotów wolnych obszarów celnych i składów celnych; reeksportu bezpośredniego i importu na reeksport bezpośredni; usług, z wyjątkiem obrotu uszlachetniającego; remontów; budownictwa; patentów, licencji i know-how. Natomiast statystyka obrotów płatniczych NBP w pozycji "towary" wykazuje wpływy i wypływy dewizowe związane z odpłatnym przeniesieniem własności dóbr, bez względu na fakt i termin przekroczenia lub nieprzekroczenia granicy celnej. Do obrotów towarowych zalicza ponadto: dokumentację techniczną i licencje; transakcje wiązane i reeksportowe; koszty uszlachetniania towaru; transakcje switchowe; zaliczki na poczet przyszłych dostaw; obrót giełdowy; remonty kapitalne statków i samolotów oraz ich zaopatrzenie. Nie uwzględnia: aportów rzeczowych podmiotów zagranicznych; płatności dokonywanych w bankach zagranicznych i rejestrowanych tam obrotów; transakcji gotówkowych do 10 tys. USD; transakcji w ramach kredytów do 1 mln USD; darowizn i pomocy charytatywnej. Przy tak odmiennych zasadach tworzenia statystyk, próba bezpośredniego porównywania ich danych może prowadzić do mylnych wniosków.

To zastrzeżenie jest konieczne między innymi przy odczycie powyższego wykresu. Na pewno jednak istnieje między obiema statystykami współzależność czasowa - otóż płatności (zarówno eksportowe, jak i importowe) następują nawet kilka miesięcy po dostawie towarów. I tak na przykład wyraźny na wykresie sierpniowy dołek w rozliczeniach był odłożoną w czasie konsekwencją deficytu HZ w ujęciu rzeczowym z maja i czerwca. Z kolei bardzo ujemne saldo przywozowe z sierpnia obciążać będzie bilans płatności do końca roku i nawet dłużej .

Publikowane na początku miesiąca przez NBP dane o bilansie płatniczym państwa zawsze opatrzone są klauzulą "wstępne". Wraz z napływem kolejnych dokumentów podlegają uaktualnianiu, nawet przez kilka miesięcy. W odniesieniu do handlu zagranicznego okazuje się, że liczby wstępne prezentują się korzystniej od zweryfikowanych. Na przykład komunikat NBP o wynikach lipca (wydany 4 września) oznajmiał, że deficyt wynosi tylko 0,994 mld USD. Jednak po uwzględnieniu kolejnych płatności ten sam miesiąc znalazł się na poziomie minus 1,04 mld USD (a to jeszcze nie koniec). Podobnie wygląda sierpień - pierwszy komunikat NBP o deficycie (z 2 października) operował kwotą 1,294 mld USD, która później zwiększyła się do 1,324 mld USD. Relatywnie wzrosty te nie są wielkie (ot, kilkadziesiąt milionów dolarów), ale zgodnie z tą prawidłowością - wkrótce okaże się, że psychologiczny miliard dolarów jednak w październiku przekroczyliśmy. Bank jest ze swoimi danymi zawsze szybszy od GUS o mniej więcej trzy tygodnie. Jednak realne wyniki handlu zagranicznego w październiku 2000 r., bilansujące wartość towarów faktycznie przekraczających w obie strony granicę, ogłoszone zostaną dopiero 21 grudnia. Być może trochę zbledną w natłoku innych przedświątecznych wydarzeń, ale u nas - w rubryce o góry tej strony - na pewno zostaną odnotowane.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: GUS | wywóz | deficyt | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »