Wymogi bezpieczeństwa zmniejszają rentowność towarzystw

Nowe zasady tworzenia rezerw, obowiązek lokowania przez reasekuratorów środków w Polsce oraz rozporządzenie dotyczące rachunkowości zakładów ubezpieczeń zwiększają wymagania kapitałowe wobec towarzystw.

Nowe zasady tworzenia rezerw, obowiązek lokowania przez reasekuratorów środków w Polsce oraz rozporządzenie dotyczące rachunkowości zakładów ubezpieczeń zwiększają wymagania kapitałowe wobec towarzystw.

W rezultacie kilka z nich musi podwyższyć kapitał zakładowy, a część może mieć kłopoty ze spełnieniem wskaźników bezpieczeństwa.

Zaostrzenie wymagań kapitałowych dotyczących zakładów ubezpieczeń sprawia, że wraz ze zbliżającym się końcem roku część towarzystw zmuszona jest do podwyższania kapitału zakładowego. W przeciwnym wypadku w sprawozdaniach rocznych nie mogłyby wykazać spełnienia wskaźników bezpieczeństwa, zwłaszcza pokrycia rezerw techniczno-ubezpieczeniowych lokatami.

Jedni podnosząKapitały potrzebne są głównie towarzystwom, które już w połowie roku miały problemy ze spełnieniem tego wskaźnika. Decyzję o podwyższeniu kapitału podjął już Filar. Czeka na zarejestrowanie wzrostu kapitału majątkowego towarzystwa o 17 mln zł - do 73,1 mln zł i życiowego o 4,4 mln zł Ń do 16,5 mln zł. Dokapitalizowanie zapowiedział też Christian Brandstetter, prezes Compensy.

Reklama

Wiener StŠdtische i HUK-Coburg mają zamiar jeszcze w grudniu podnieść kapitał o 30-40 mln zł.

- Nasz akcjonariusz, czyli austriacka Uniqa, najpewniej w grudniu dokapitalizuje towarzystwo - zapowiada Lech Michalik, prezes Polonii i Polonii Życie.

Ci, którzy nie zdecydują się na podwyższenie kapitałów, a nie mieli wcześniej dużego marginesu bezpieczeństwa, nie mogą czuć się pewnie.

- Z naszych obliczeń wynika, że na koniec roku będziemy spełniać wymogi bezpieczeństwa. Zmieniliśmy program reasekuracyjny, pod koniec roku osiągniemy znaczne wpływy z części umów, wiec nie musimy podnosić kapitału - twierdzi Izabela Dudzin, członek zarządu Cigna STU.

Inni by chcieliZwiększone wymagania są największym obciążeniem dla towarzystw nie mających inwestora strategicznego. W najgorszej sytuacji jest Daewoo TU, które ma zarząd komisaryczny. W połowie roku spółka wykazywała zaledwie 53-proc. pokrycie rezerw aktywami (potrzeba 100 proc.)

- Uwzględniając nowe zasady zwiększyliśmy kwotę dokapitalizowania ze 100 do 150 mln zł - twierdzi Grzegorz Dworak, przewodniczący zarządu komisarycznego Daewoo TU.

W trudnej sytuacji znajduje się też TU Samopomoc. Nie jest tajemnicą, że jej właściciel, belgijski fundusz Securo, szuka chętnego do kupna towarzystwa. W tej sytuacji spółka, która już teraz zbliża się niebezpiecznie do wypadnięcia poniżej progów bezpieczeństwa, nie może liczyć na dokapitalizowanie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zarząd rozgląda się za gwarancjami bankowymi. Jest to jednak bardzo kosztowne rozwiązanie, które nie może być stosowane zbyt długo.

Reasekuracja nie pomożeNajważniejszą przyczyną zwiększania przez towarzystwa kapitałów są zmiany w ustawie o działalności ubezpieczeniowej, które weszły w życie na początku tego roku. Zniknął fundusz ubezpieczeniowy, który dotychczas wyznaczał konieczną wysokość rezerw. W zamian towarzystwa muszą pokrywać aktywami, i to w znacznie bardziej konserwatywny sposób, rezerwy techniczno-ubezpieczeniowe brutto. W rezultacie towarzystwa zmuszone są dysponować wyższymi aktywami.

Drugą zmianą, którą również wymusza nowelizacja ustawy ubezpieczeniowej, jest ograniczenie możliwości zaliczania reasekuracji na pokrycie rezerw. Od początku tego roku 50 proc. środków zaliczanych na pokrycie musi być przez reasekuratora lokowanych w Polsce. Od początku 2002 roku wskaźnik ten wzrośnie do 100 proc., przez co część towarzystw nie będzie mogła pomagać sobie reasekuracją przy spełnianiu wskaźników bezpieczeństwa.

Kłopotliwe rozporządzenieKolejne obciążenie może nałożyć przygotowywane właśnie rozporządzenie o rachunkowości zakładów ubezpieczeń. Podczas prac nad rozporządzeniem doszło do sporów między Państwowym Urzędem Nadzoru Ubezpieczeń a towarzystwami. Chodziło o metodę szacowania rezerw ubezpieczeniowych. Ma ona zostać ujednolicona, a zmiany w formule spowodują konieczność wzrostu rezerw części towarzystw.

- Urząd nadzoru chciał wprowadzić bardzo rygorystyczne zasady szacowania rezerw. Gdyby te zmiany przeszły, spowodowałoby to gigantyczny wzrost rezerw - twierdzi Piotr Piórek z Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Zapewnia jednak, że rozporządzenie nie powinno spowodować drastycznych zmian, ponieważ resort finansów uwzględnił większość sugestii środowiska ubezpieczeniowego.

Coś za cośWzrost wymagań kapitałowych uderza we wszystkie zakłady.

- Obciążenia odczują też towarzystwa posiadające silnego akcjonariusza. Większe rezerwy to wyższe koszty, co z kolei odbija się na wynikach finansowych i ogranicza zyski spółek - twierdzi Piotr Piórek.

Mirosław Kowalski, szef grupy Zurich, dodaje, że zagraniczni inwestorzy coraz mniej chętnie dofinansowują swoje spółki w Polsce. W rezultacie wzrostu wymagań zarządy duże spółki będą działały pod jeszcze większą presją, a mniejsze będą zmuszone szukać szansy w konsolidacji.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: wymogi | bezpieczeństwo | rentowność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »