Zadłużone górnictwo funduje nagrody

Niepłacony przez lata podatek od osób fizycznych, zaległy VAT czy zobowiązania wobec ZUS-u. To wszystko składa się na dług górnictwa, który, jak ustalili nasi reporterzy, wynosi 20 miliardów złotych. Na to nakładają się jeszcze cały czas rosnące odsetki. Części tych długów Skarb Państwa na pewno nie odzyska. Na przykład ZUS darować ma górnikom 4,5 miliarda złotych.

Niepłacony przez lata podatek od osób fizycznych, zaległy VAT czy zobowiązania wobec ZUS-u. To wszystko składa się na dług górnictwa, który, jak ustalili nasi reporterzy, wynosi 20 miliardów złotych. Na to nakładają się jeszcze cały czas rosnące odsetki. Części tych długów Skarb Państwa na pewno
nie odzyska. Na przykład ZUS darować ma górnikom 4,5 miliarda złotych.

Tymczasem ponad 2 miliony złotych to łączna suma nagród, jakie przyznano członkom zarządów oraz prezesom niektórych kopalń i spółek węglowych. Pieniądze na nagrody pochodzą z państwowej kasy.

Nagrody wynoszą od 30 do 40 tysięcy złotych. Zgodnie z ustawą ich wysokość nie może być większa niż trzykrotna miesięczna pensja danej osoby, na przykład prezesa.

Skąd wzięły się te nagrody? Nagrody są, bo kopalnie i spółki robią co do nich należy: "Wszystkie zadania zostały wykonane te, które zostały ujęte w planie techniczno-ekonomicznyn spółki". Jak wyjaśnia Marian Mazur, rzecznik prasowy rudzkiej spółki węglowej te zadania to m.in. ograniczenie zatrudnienia, zaniedbywane latami a obecnie płacone na bieżąco zobowiązania np. wobec ZUS-u czy wreszcie to, że wydobycie tony węgla nareszcie kosztuje u nas coraz mniej. Wszystko to właściwie sprowadza się do jednego: "Praktycznie myśmy przez cały rok zarabiali na węglu". A jeśli tak, to zgodnie z ustawą właściciel może przyznać kierownikowi nagrodę. Tyle tylko, że w tym akurat przypadku zyski nawet jeśli są, to znacznie mniejsze od rosnących latami długów kopalń i spółek a tym samym całego górnictwa. Ten dług to nadal 20 miliardów złotych. A co sądzą o tym zwykli górnicy? Reakcja górników, z którymi rozmawiał dziś rano nasz reporter była łatwa do przewidzenia:

Reklama

"W ogóle nam się to nie podoba. My robimy za grosze, a oni zarabiają krocie".

Górnicy pytali, kto przyznał takie nagrody. Odpowiedzi na to pytanie nasz reporter najpierw szukał w państwowej Agencji Restrukturyzacji Górnictwa: "Przyznawanie nagród dla szefów spółek węglowych to jest sfera działalności, którą agencja w ogóle się nie zajmuje" - uzyskał tam taka odpowiedź. Kolejnym miejscem była spółka węglowa. Tam nasz reporter dowiedział się, że o nagrody wnioskuje rada nadzorcza a wnioski kieruje do właściciela, czyli Ministerstwa Gospodarki.

Sprawa tak dużych nagród wywołuje spore kontrowersje. Nagrody zostały przyznane z jednej strony za wykonanie odpowiedniego planu, ale z drugiej w momencie, gdy niektóre spółki jak na przykład Jastrzębska, czy Rudzka Spółka Węglowa przyniosły straty sięgające 300 milionów złotych. "Skandal" - jednym słowem "nagradza" pomysł lider górniczej "Solidarności" Henryk Nakonieczny.

Minister gospodarki Janusz Steinhoff zapowiada, że wyjaśni sprawę wypłacania premii zarządom spółek węglowych.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: reporter | górnictwa | gornictwo | nagrody | dług | zadlużenie | ZUS | górnictwo | przykład
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »