Czy można chronić nieistniejący budynek?

W czerwcu 2018 r. NSA rozstrzygnął sprawę urzędniczego absurdu. Chodziło o uwzględnienie w miejscowym planie nieistniejącego budynku fabryki. Dlaczego doszło do takiego przeoczenia? Jakie konsekwencje niósł za sobą urzędniczy błąd? Na te pytania odpowiada Robert Tomaszewski, prezes zarządu w firmie Saveinvest Sp. z o.o.

W 2014 r. łódzka rada miejska, uchwalając miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla pewnej części miasta, stwierdziła, że ochroną konserwatorską należy objąć budynek fabryki, będącej kiedyś częścią Łódzkiej Fabryki Wyrobów Bawełnianych W. Stolarowa. Szkopuł tkwił jednak w tym, że budynek siedem lat wcześniej został rozebrany na podstawie zezwolenia na rozbiórkę.

Nieistniejący budynek a ochrona konserwatorska

Fabryka, a raczej tkalnia, została bowiem kupiona przez firmy Monnari i Faktory. Częściowo zakupione budynki zrewitalizowano. Poziom zniszczeń reszty nie pozwalał jednak na odbudowę. Konieczne byłoby kompleksowe i całościowe odtworzenie pierwotnej bryły, co wymagało zbyt dużych nakładów i było bezcelowe. Miejski konserwator zabytków zgodził się wówczas ze stanowiskiem strony. W 2013 r. rada miejska postanowiła jednak wpisać cały kompleks do rejestru zabytków, a właścicielom nieruchomości nakazano kubaturowe odtworzenie obiektu, jego drewnianego dachu, elewacji, a także zachowania nieistniejących słupów żeliwnych.

Reklama

Do WSA po sprawiedliwość

Oczywiście właściciele nieruchomości zaskarżyli wspomniane orzeczenie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi. Podkreślając absurd zaistniałej sytuacji, skarżący wskazali, że konserwator zabytków wyraził zgodę na rozbiórkę i słowem nie wspomniał o ewentualnym odtworzeniu obiektu. Miejscy radni odpowiadając na zarzuty powołali się natomiast na zapisy ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a także ustawy o ochronie zabytków. Dodatkowo wskazali, że ich stanowisko pokrywa się z treścią studium kierunków i uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego oraz znajduje poparcie w sporządzonej ekspertyzie, wyznaczającej łódzkie obszary i obiekty o szczególnej wartości historycznej. Wojewódzki Sąd Administracyjny ostatecznie przyznał rację właścicielom nieruchomości, uznając jednocześnie nieważność zaskarżonych zapisów planu miejscowego. W ocenie sądu w omawianej sprawie doszło do przekroczenia granic władztwa planistycznego. Zapisy ustawy o ochronie zabytków nie przewidują bowiem nałożenia na właścicieli nieruchomości obowiązku odtworzenia obiektu, który nie istnieje, a w dodatku został rozebrany na podstawie legalnej, ważnej i ostatecznej decyzji o rozbiórce. Tworząc plan miejscowy rada miejska w Łodzi powinna uwzględnić aktualny stan faktyczny i prawny - referuje Robert Tomaszewski.

Finał przed NSA

Finał sprawy rozegrał się przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Rada miejska w Łodzi nie zaakceptowała bowiem stanowiska Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi i wniosła skargę kasacyjną. Ostatecznie NSA wyrokiem z 8 czerwca 2018 r., przyznał rację Monnari i Faktory - obecnym właścicielom byłej Fabryki Wyrobów Bawełnianych W. Stolarowa. Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że rada miejska nie mogła w sposób dowolny formułować ograniczeń ustanawianych w planie miejscowym. Orzeczenie NSA pokazało, że nie ma akceptacji dla urzędniczego bezprawia, a prawo własności w Polsce jest objęte szczególną ochroną - podkreśla Robert Tomaszewski. Sama ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wyraźnie wskazuje, że uchwalając plan miejscowy organy administracji publicznej mają obowiązek uwzględnienia między innymi wymagań ładu przestrzennego, w tym urbanistyki i architektury, walorów architektonicznych i krajobrazowych, wymagań ochrony dziedzictwa kulturowego i zabytków oraz dóbr kultury współczesnej, ale przede wszystkim prawa własności.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2018

Saveinvest
Dowiedz się więcej na temat: fabryka | domy | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »