W 90 minut z Londynu do Nowego Jorku

Rozwój nowych technologii sprawił, że bezcieleśnie podróżujemy po całym świecie, nie ruszając się nawet z fotela. Gorzej, jeśli nagła sprawa wymaga naszej fizycznej obecności w miejscu odległym o tysiące kilometrów. Ludziom biznesu i tym, którzy ciężko znoszą dalekie podróże, firma EADS szykuje nie lada niespodziankę.

Odkąd człowiek stworzył pierwszy silnik, świat zaczął się kurczyć. Współczesną ikoną aeronautyki jest Concorde, który jako pierwszy pokonał prędkość dźwięku w służbie transportu dalekobieżnego, skracając czas podróży z Nowego Jorku do Londynu o połowę.

Niestety, głównie z powodów ekonomicznych francusko-angielskie przedsięwzięcie zakończyło się w 2003 roku. Od tego momentu minęło kilka lat, ale nadszedł wreszcie czas na znaczne przyspieszenie w transporcie powietrznym.

Pośród wielu wizji lotnictwa przyszłości, najbardziej "kuszącym" projektem jest ZEHST (Zero Emission High Speed Transport) - hybryda rakiety i samolotu pasażerskiego. Po raz pierwszy projekt został publicznie zaprezentowany 18 czerwca podczas Międzynarodowego Salonu Lotniczego w Le Bourget niedaleko Paryża, co wzbudziło zachwyt uczestników tej prestiżowej imprezy.

Reklama

ZEHST, zgodnie z obliczeniami twórców, czterokrotnie przekroczy prędkość dźwięku, uzyskując osiągi rzędu około 5 tysięcy km/h, z maksymalnym pułapem lotu na wysokości trzydziestu dwóch kilometrów.

Oznacza to, że stu szczęśliwych pasażerów już wkrótce pokona trasę z Nowego Jorku do Londynu w niespełna dziewięćdziesiąt minut. Zanim jednak samolot pobije wszelkie rekordy, wystartuje ze standardowego lotniska, używając w tym celu zwyczajnych silników odrzutowych, które będą zasilane innowacyjnym biopaliwem z glonów morskich.

Gdy wysokościomierz wskaże, że maszyna przekroczyła wysokość pięciu tysięcy metrów, zostaną włączone dwa silniki rakietowe, które pozwolą jej przekroczyć prędkość dźwięku. Trzeci etap rozpocznie się na wysokości dwudziestu trzech tysięcy metrów.

Wówczas odpalony zostanie trzeci rodzaj silników, dzięki którym samolot osiągnie właściwy pułap i prędkość. Ciekawostką godną uwagi jest to, że będąc tuż przed lądowaniem pilot wyłącza wszystkie silniki i zniża się do ziemi lotem szybowca.

Jest to unikatowe, nigdy wcześniej nie praktykowane rozwiązanie, które zrewolucjonizuje transport powietrzny. Jak zapowiada Francuz Jean Botti, który nadzoruje projekt, "inżynierowie będą musieli zapomnieć o dotychczas stosowanej wiedzy aeronautycznej".

Autorem i wykonawcą projektu jest EADS (European Aeronautic Defence and Space Company - Europejski Koncern Lotniczo-Rakietowy i Obronny) korzystający ze wsparcia japońskich specjalistów. Odważny projekt finansuje francuska Direction Generale de l'Aviation Civile oraz Komisja Europejska, która niedawno zapowiedziała, że uwzględni w swoim budżecie wsparcie dla ZEHST.

Przedstawiciele koncernu EADS, który ma na koncie takie wynalazki, jak Airbus, czy Eurocopter, gwarantują, że ZEHST będzie ekologicznym samolotem, który znacznie przewyższy jakością przewidywaną, konkurencyjną produkcję samolotów naddźwiękowych koncernu Boeing.

Dodatkową zaletą ZEHST są ceny biletów - błyskawiczny kurs z Nowego Jorku do Paryża będzie kosztował sześć tysięcy dolarów.

Mając na uwadze pilny interes i przeliczając czas na pieniądze, cała sprawa wydaje się sensownym przedsięwzięciem. Miejmy nadzieję, że ZEHST wystartuje.

Michał Mądracki

Private Banking
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »