Inwestorzy spekulacyjni zaatakowali złotego

Jak zachowa się NBP w obecnych warunkach na rynku walutowym? Niemieccy politycy otwarcie mówią że bankructwo Grecji to potencjalna opcja. Na rynku pojawiają się opinie, że osłabienie PLN to także efekt zabezpieczania operacji wymiany środków związanej ze sprzedażą polskich aktywów przez Vatenfalla.

W piątkowym komentarzu opisaliśmy nasze rozumienie przyczyn osłabienia PLN, w skrócie uważamy że w fundamentach polskiej gospodarki niewiele się zmieniło (poza obawami o spowolnienie zaimportowane ze strefy euro), a spadek złotego to efekt uboczny decyzji SNB która jak na razie skutecznie zniechęciła do "wygrywania" na franku tematu kryzysu w strefie euro.

Inwestorzy spekulacyjni poszukując innych aktywów które mogą zyskiwać lub tracić na dalszym rozprzestrzenianiu kryzysu w euro przenieśli się na inne waluty jak NOK albo SEK, które mocno zyskały.

Atak na złotego

Złoty jest jednak pozycjonowany wśród tych walut/aktywów które mogą tracić w przeciwieństwie do korony czeskiej czy leva rumuńskiego. Głównym punktem słabości są potrzeby swapowe banków które muszą co jakiś czas rolować basis swapy i przez są narażone na problemy płynnościowe w europejskim sektorze bankowym wywołane przez trwający tam kryzys.

Reklama

Na rynku pojawiają się opinie, że osłabienie PLN to także efekt zabezpieczania operacji wymiany środków związanej ze sprzedażą polskich aktywów przez Vatenfall, co by oznaczało chwilowość spadków PLN, naszym zdaniem to jednak nie jedyna przyczyna i obawiamy się że złoty może jeszcze być pod presją, chociaż wiele zależy od zachowania NBP i Ministerstwa Finansów.

Interwencja?

Potencjalnie inwestorzy spekulacyjni mogą chcieć przetestować jak bank centralny będzie się zachowywał gdy euro/złoty będzie rósł w kierunku 4,60 za euro kiedy zaczyna się problem z poziomem długu/PKB (ryzyko przekroczenia drugiego progu ostrożnościowego).

Podtrzymujemy naszą opinię, że najskuteczniejszą metodą interwencji na polskim rynku walutowym może być uruchomienie linii swapowych w CHF albo EUR dla polskich banków a przez to uodpornienie ich na ewentualne problemy europejskiego sektora bankowego.

Mocny ruch na złotym!

W piątek oprócz osłabienia PLN obserwowaliśmy dalszy wzrost napięć w strefie euro. Niemiecki przedstawiciel w zarządzie ECB Jurgen Stark zrezygnował z pełnionej funkcji głównego ekonomisty w proteście przeciwko dalszemu rozszerzaniu programu skupu włoskich i hiszpańskich papierów przez ECB. Konflikt w tej sprawie więc narasta, co zostało odczytane jako sygnał iż ECB może być mniej skłonne do takich akcji.

W międzyczasie niemieckie media donoszą że tamtejszy rząd już bez ogródek mówi o przygotowaniach na wypadek bankructwa Grecji a niektórzy politycy przestali się ukrywać ze swoimi stwierdzeniami, że bankructwo Grecji jest realną opcją. Wszystko przypomina wzbierającą burzę i coraz bardziej realna wydaje się sytuacja w której może dojść do kolejnej eskalacji kryzysu która tym razem jednak może nie zakończyć się bez bardziej zdecydowanych rozwiązań jak np. restrukturyzacja długu Grecji albo znacząca zmiana prawa europejskiego prowadząca to wzmocnienia kompetencji Brukseli w zarządzaniu/koordynowaniu polityki fiskalnej jej członków. Zresztą podobna propozycja jest już rozważana w niemieckim parlamencie.

W tym tygodniu punktem uwagi wciąż będzie europejska polityka i to jak rozwija się dyskusja nad holenderską propozycją włączenia do prawa europejskiego możliwości wyrzucenia niektórych ze strefy euro czy wspomnianymi rozwiązaniami dyskutowanymi w niemieckim parlamencie, które wychodzą naprzeciw oczekiwaniom że europejscy politycy wykonają jakiś krok w kierunku unii fiskalnej bez której przyszłość strefy euro stoi pod znakiem zapytania.

Ratingi

W środę poznamy również opinię Moody's o francuskich bankach która może nieść z sobą obniżkę ratingów największych banków oraz opinię odnośnie ratingu włoskiego rządu.

W tym tygodniu aukcje obligacji we Włoszech i Hiszpanii, spotkanie ministrów finansów i bankierów centralnych UE w Wrocławiu. Dane będą miały nieco mniejsze znaczenie, najważniejsze z nich to sprzedaż detaliczna w USA i indeksy wyprzedzające w tym Philadelfia Fed i Emire State Index.

W Polsce C/A, inflacja oraz płace i zatrudnienie. Spodziewamy się inflacji na poziomie 4,1%r/r lub nieco niżej, ale sentyment do naszego długu znacznie się pogorszył z uwagi na wypowiedzi prezesa Belki sugerujące niechęć do obniżek z uwagi na obawy o złotego i jednoczesną presją na osłabienie naszej waluty widoczną w piątek.

INGBank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »