Rynek czeka na dane z Wielkiej Brytanii i wystąpienie Powella

Po dwóch udanych tygodniach największe parkiety akcyjne weszły w fazę konsolidacji. Zarówno w przypadku S&P 500, jak i niemieckiego DAX-a ostatnie sesje przebiegają w ciasnych zakresach wahań, Szeroki indeks amerykańskiego rynku zdecydował się na przystanek w okolicy 2800 pkt, natomiast skupiający niemieckie blue chipy DAX niemal przykleił się do 100-sesyjnej średniej kroczącej i dryfuje tuż powyżej 12540 pkt.

Po dwóch udanych tygodniach największe parkiety akcyjne weszły w fazę konsolidacji. Zarówno w przypadku S&P 500, jak i niemieckiego DAX-a ostatnie sesje przebiegają w ciasnych zakresach wahań, Szeroki indeks amerykańskiego rynku zdecydował się na przystanek w okolicy 2800 pkt, natomiast skupiający niemieckie blue chipy DAX niemal przykleił się do 100-sesyjnej średniej kroczącej i dryfuje tuż powyżej 12540 pkt.

Ostrożność wśród inwestorów zdaje się być uzasadniona, gdyż muszą zmagać się z oceną wielu różnych czynników. Środowisko makroekonomiczne, czyli odbicie światowej gospodarki w drugim kwartale wciąż przemawia za wzrostami, jednak na horyzoncie wisi widmo wojen handlowych, a spółkom energetycznym ciąży ostatni ruch spadkowy na rynku ropy.

Przy notowaniach czarnego złota warto się na chwilę zatrzymać. Cena kontraktu na WTI kontynuuje ruch rozpoczęty w ostatnią środę i dziś obserwujemy zejście poniżej 67$ za baryłkę. Przecena jest odpowiedzią na szereg istotnych informacji. Po pierwsze, OPEC ma nieco zmienić swoje nastawienie do badania przestrzegania porozumienia o limitach produkcji. Od teraz uwaga będzie zwrócona na całościowe wydobycie, a nie na poszczególne kraje. Zmiana oznacza, że najwięksi producenci, czyli Arabia Saudyjska i Rosja otrzymają więcej przestrzeni do zwiększenia produkcji i zniwelowania ewentualnego dalszego spadku wydobycia z Wenezueli czy Iranu.

Reklama

Po drugie, na rynek wraca ropa z Libii, co oznacza, że docelowo można spodziewać się 800 tysięcy baryłek dziennie z tego kraju. Po trzecie wreszcie, agencja Bloomberg poinformowała, że administracja USA rozważa sprzedaż części strategicznych rezerw ropy naftowej, jeżeli ceny surowca będą dalej rosnąć. Układ sił na rynku zdaje więc się zmieniać i bykom będzie trudno powrócić w okolice 70$, bardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się przełamanie wsparcia przy 66.80 i test czerwcowego dołka przy 63.30$ za baryłkę.

Dzisiejsza sesja bardzo ciekawie zapowiada się z perspektywy brytyjskiego funta. Na GBP już od dłuższego czasu działają dwie przeciwstawne siły, a więc poprawiające się dane z gospodarki, które sprawiają, że sierpniowa podwyżka stóp jest bardzo prawdopodobna oraz zamieszanie związane z Brexitem, kreujące niepewność co do perspektyw dla gospodarki Wielkiej Brytanii. Podczas sesji europejskiej przed Komisją Skarbu wystąpi Mark Carney (10:00), a już pół godziny później poznamy dane z brytyjskiego rynku pracy. Jeżeli te wypadną zgodnie z oczekiwaniami kurs GBPUSD otrzyma szansę ataku na wczorajszy szczyt i okrągły poziom 1.33. O powodzeniu tej misji będzie decydowała również kondycja amerykańskiego dolara, a ta w dużej mierze jest uzależniona od dzisiejszego wystąpienia Jeromea Powella przed Bankową Komisją Senatu.

Nie ma powodów, by szef Fed zmienił swoje optymistyczne podejście do perspektyw amerykańskiej gospodarki oraz by przestał artykułować potrzebę stopniowych podwyżek stóp procentowych. Największym zagrożeniem dla USD wydają się kwestie oceny wojen handlowych oraz relatywnie płaskiej krzywej rentowności. W pierwszym przypadku trudno oczekiwać, by Powell chciał otwarcie krytykować administrację Donalda Trumpa, natomiast w drugim wydaje się, że większość członków Rezerwy Federalnej uważa, że jest jeszcze zbyt wcześnie by bić na alarm.

Jacek Bakoński

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »